Spodobała mi się postawa Piotra i choć trochę mi Go szkoda, bo został sam to uważam, że słusznie się stało. W końcu nie od dziś wiadomo, że (i w filmach i w rzeczywistosci) jak ktoś próbuje wchodzić między dwoje ludzi, to choć chwilowo moze mu sie to udac, to miłość i przeznaczenie w końcu robią swoje. A zresztą, tacy przystojniacy jak On dlugo sami nie beda. Co do Uli (jak z zapalem mi kumpela opowiadala), dlugo bala sie ponownie zaufac Markowi, ale na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo.
Chyba tez zainwestuje w dvd.