Biblia

Buszujący w zbożu czy Ania z Zielonego Wzgórza?

Moderatorzy: Tija, Julcia_Volk

Biblia

Postprzez koko » 11 lipca 2010, o 23:36

Uwielbiam tematy religijne więc otwieram. :coctail:

Czy ktoś z Was kiedyś czytał? :eye: Powiem szczerze, iż kiedy przygotowywałam prezentację maturalną byłam zmuszona przeczytać kilka ksiąg. I co? Otóż powiem iż ludzie, którzy to napisali powinni dostać Nobla w dziedzinie robienia ludzi w bambuko. Tyle sprzeczności, że naprawdę trudno się połapać. Niektóre doktryny KK, które wydają się oczywiste, w ogóle nie znajdują się w tej księdze. Niemożność jakiejkolwiek dyskusji opartej na argumentach, bo w Biblii przecież pisze błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. I na tym jakikolwiek temat się kończy. Ktoś to genialnie wymyślił. Argument niepodważalny.
Najbardziej rozbawił mnie fragment, w którym Bóg mówi, że jest Bogiem zazdrosnym, a niewierzącego będzie karał do któregoś tam pokolenia. Wszystko fajnie, ale chyba jednym z siedmiu grzechów głównych jest zazdrość. Naprawdę, Bóg w Biblii zachowuje się jak rozwydrzony dzieciak, który na siłę próbuje udowodnić swoją moc, a przy okazji pokazuje całkowicie nieboskie cechy. Pomijam fakt, iż ewangeliści żyli kilka dekad po Chrystusie. Chociaż w sumie to jaka pewność, że on też istniał. Żadna. :eye:

Ktoś chętny do dyskusji? :coctail:
Obrazek
Avatar użytkownika
koko
Moderator
 
Posty: 2875
Dołączył(a): 30 lipca 2008, o 13:43
Lokalizacja: Kraina Miłości

Postprzez Anise24 » 12 lipca 2010, o 10:33

Też lubię tematy religijne :D Co do twojej wypowiedzi to masz rację, w Biblii jest wiele sprzeczności. Na przykład z tego co można zauważyć to oprócz pierwszych ludzi nie było nikogo, a rodzili się sami synowie (Kain i Abel). Więc skąd potem kobiety??? Pochodzimy od pierwszych ludzi, ale jakim cudem???..Druga rzecz, która mnie dziwi to zachowanie Jezusa. Cały czas powtarza, że jest drogą, światłem i, że tylko jego trzeba się słuchać. Oczywiście to prawda, ale cały czas sobie pochlebia, więc chyba nie był skromny :D A co do istnienia Chrystusa, jest ono udowodnione faktami historycznymi :D :coctail:
Avatar użytkownika
Anise24
Nowy
 
Posty: 33
Dołączył(a): 5 sierpnia 2009, o 16:08
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Lady_Galant » 12 lipca 2010, o 10:59

A ja na swoją komunię dostałem (już nawet nie pamiętam od kogo :szczerbaty: ) taką czerwoną Biblię w obrazkach dla najmłodszych :lolol: oczywiście że jej nie czytałem tak samo jak żadnej księgi Biblii tylko obejrzałem obrazki :popcorn:

Przechodząc do meritum :D znalazłem tam obrazek i informację że Adam i Ewa mieli dwóch synów i dwie... córki :coctail: więc może siostrzyczki z braciszkami zajęły się reprodukcją populacji??! :jagoff: ale zapewne skoro już zostali wygnani z raju to robili to z pozostałymi ludźmi ale no właśnie przecież to Adaś i Ewka byli pierwsi i jedyni więc innych ludzi nie było.

Hmm... stąd jestem też bardziej skłonny do mojej pierwszej tezy czyli kazirodztwo :aa:
Marcin
http://chomikuj.pl/Lady_Galant

Teledysk "Alejandro" http://chomikuj.pl/Lady_Galant/Teledyski+Lady+GaGa

Pobierz z mojego profilu na Chomikuj.pl :)
Avatar użytkownika
Lady_Galant
Początkujący
 
Posty: 93
Dołączył(a): 7 lutego 2010, o 11:13
Lokalizacja: Wrocław / Twardogóra

Postprzez koko » 12 lipca 2010, o 11:05

Anise24 napisał(a):A co do istnienia Chrystusa, jest ono udowodnione faktami historycznymi :D :coctail:
Emm. Jestem zmuszona się z Tobą nie zgodzić. :eye: Jedynymi "dowodami" są Biblia (ale to nie jest dowód historyczny), całun turyński (jeżeli ktoś wierzy w jego autentyczność to zapraszam do gabinetu numer 1 :eye:) oraz wzmianki Flawiusza (które notabene też zostały lekko sfałszowane bodajże w IV albo V wieku). Mimo tego iż Jezus rzekomo nauczał tłumy, żaden z ówczesnych historyków tego nie odnotował. Poza tym Józef Flawiusz był Żydem, mało prawdopodobnym jest żeby wypowiedział się o Jezusie w przyjazny sposób.
Jeszcze jedna ciekawostka - biografia Jezusa krążyła wokół Morza Śródziemnego kilkaset lat. Taki Horus przykładowo - też zrodzony z dziewicy. Ale w sumie kto to może udowodnić? Dziewictwo jego matki jak i Maryi może być w równym stopniu naciągane. :coctail: Jest jeszcze wiele podobieństw między nimi, ale jak kogoś interesuje to sobie poszuka. Parę innych bóstw też ma wiele wspólnego z Chrystusem. Wszystkie te postaci mogą być w równym stopniu zmyślone. :eye:


Odnośnie historyjek z Biblii - jeżeli ktoś wierzy, że nasz gatunek wywodzi się od Adama i Ewy, Jonasz przeżył 3 dni i 3 noce w "wielkiej rybie", Noe zbudował Arkę, na której zmieściły się wszystkie gatunki zwierząt itd itp to... nie wiem... Ja bym to leczyła. :eye: Gdyby ktoś pomieszał, bez Waszej wiedzy, bajki z opowieściami biblijnymi, bylibyście w stanie je odróżnić? :ups:
Ostatnio edytowano 12 lipca 2010, o 14:15 przez koko, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Avatar użytkownika
koko
Moderator
 
Posty: 2875
Dołączył(a): 30 lipca 2008, o 13:43
Lokalizacja: Kraina Miłości

Postprzez Patrycja » 12 lipca 2010, o 12:59

Koko jest wiele dowodów na istnienie Boga, Chrystusa i życia po śmierci np. opętania, śmierć kliniczna, objawienia Matki Boskiej, stygmaty itd. Polecam Ci obejrzeć program ''Egzorcyzmy Anneliese Michel'' jeżeli nie widziałaś. Może po obejrzeniu zmienisz zdanie.
t.A.T.u.
Avatar użytkownika
Patrycja
Nabijacz
 
Posty: 302
Dołączył(a): 6 grudnia 2008, o 11:55
Lokalizacja: z Polski

Postprzez Tija » 12 lipca 2010, o 13:36

Patrycjo, Co ma śmierć kliniczna do życia po śmierci??



Z Bibli a dokładnie Pisma Świętego przeczytałam tylko jedna rzecz. Apokalipsę wg. św Jana. Musiałam na olimpiadę.
My only love :* :* :* :* <3<3<3<3J<3K<3<3<3<3 :* :* :* :*

Dum spiro, spero...
Avatar użytkownika
Tija
Moderator
 
Posty: 822
Dołączył(a): 24 sierpnia 2007, o 12:14
Lokalizacja: Łódź

Postprzez koko » 12 lipca 2010, o 13:52

Patrycjo, nie uważasz iż gdyby takowe dowody istniały każdy byłby wierzący? Aczkolwiek czytałam kiedyś o takich dowodach. Te których autorem jest Tomasz z Akwinu są najbardziej interesujące. Jeden z nich brzmi tak:
Dowód z konieczności rzeczy (argument kosmologiczny) musiał istnieć taki czas, kiedy nie istniały żadne rzeczy. Ale, skoro kiedyś nie istniały żadne obiekty fizyczne, a istnieją dziś, musiało istnieć coś niefizycznego, co powołało je do istnienia. I to coś nazywamy Bogiem.

Absurdalny, ale nie dziwota iż ludzie żyjący w XIII wieku to kupili.

Śmierć kliniczna to też ciekawe zagadnienie, o którym kiedyś zdarzyło mi się czytać. Z czego pamiętam zostało udowodnione, iż "światło na końcu tunelu" ma związek z reakcjami zachodzącymi między mózgiem a okiem pacjenta. Jakieś ostatnie obrazy przed podaniem narkozy czy coś. Poza tym śmierć kliniczna nie jest śmiercią biologiczną więc... To nie jest stricte śmierć, a raczej proces zachodzący przed nią, który można zatrzymać.

W opętania nie wierzę. A przynajmniej w takim wymiarze jak się o nich mówi. Wypędzanie demonów to rytuał iście ze średniowiecza. Istnieje wiele chorób psychicznych i do takich właśnie zaliczyłabym "opętania". Kiedyś schizofrenię leczyło się lobotomią, teraz jest inaczej. Z opętaniami pewnie będzie tak samo.

Stygmaty - od wiary zależy gdzie się je ma. Dziwne, nie? Przykładowo katolicy zazwyczaj mają je w miejscu ran Chrystusa, a muzułmanie w miejscu ran Mahometa. Jakoś się to dla mnie kupy nie trzyma. Zwykłe prześciganie się w udowadnianiu wyższości jednej religii nad drugą. Kiedyś czytałam o sile sugestii, przykładowo podczas hipnozy. To może tłumaczyć powstawanie stygmatów. No i jak już się trzymać faktów to Jezus miał rany nie na dłoniach a w okolicach nadgarstków. :eye:
Ostatnio edytowano 12 lipca 2010, o 14:13 przez koko, łącznie edytowano 4 razy
Obrazek
Avatar użytkownika
koko
Moderator
 
Posty: 2875
Dołączył(a): 30 lipca 2008, o 13:43
Lokalizacja: Kraina Miłości

Postprzez Patrycja » 12 lipca 2010, o 13:57

Tija napisał(a):Patrycjo, Co ma śmierć kliniczna do życia po śmierci??



Z Bibli a dokładnie Pisma Świętego przeczytałam tylko jedna rzecz. Apokalipsę wg. św Jana. Musiałam na olimpiadę.


To, że często podczas śmierci klinicznej ludzie opuszczają swoje ciało i przenoszą się do innego świata. Nie wierzę w te brednie psychiatrów, że to tylko ludzka wyobraźnia itd. Wiele czytałam na ten temat i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.
Koko jak wytłumaczysz fakt, że ludzie po przebudzeniu ze śmierci klinicznej opowiadali dokładnie to co działo się w szpitalu? albo jakim cudem widzieli rzeczy, które leżały na samej górze wysokich szafek i nie dało się ich zobaczyć leżąc, a nawet stojąc na podłodze?
t.A.T.u.
Avatar użytkownika
Patrycja
Nabijacz
 
Posty: 302
Dołączył(a): 6 grudnia 2008, o 11:55
Lokalizacja: z Polski

Postprzez Alexander » 12 lipca 2010, o 14:15

Śmierć kliniczna może być co najwyżej jakimś tam dowodem na istnienie w człowieku duszy, pierwiastka niematerialnego, ale sama w sobie nie świadczy o istnieniu Boga.
Obrazek
Avatar użytkownika
Alexander
Moderator
 
Posty: 1399
Dołączył(a): 21 października 2008, o 17:54
Lokalizacja: Tegucigalpa, Honduras.


Powrót do Książka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron