Alexander napisał(a):Ależ oczywiście że jestem piękny, nie lubię brzydkich ludzi i na szczęście nie będę miał dzieci Mimo to nie czuje się ubogi emocjonalnie, intelektualnie i pozbawiony wrażliwości. Bez tego nie mógł bym tworzyć. Ale częścią sztuki też jest estetyzm...
A wracając do Twoich błędnych spostrzeżeń, to nie wiem skąd sobie ubzdurałaś, że nie kochamy Julii za jej dusze i w ogóle. Ostatnio przecież wygląda całkiem ładnie. A skoro jesteś taka bogata intelektualnie, to oczekiwałem, że znasz takie pojęcia jak ironia i sarkazm, a przynajmniej potrafisz przeczytać ze zrozumieniem zdanie "wypowiedź była wielką ironią wymierzoną w ludzi którzy piszą idiotyczne plotki..."
I oczywiście że Cię nie zablokujemy. Jak ktoś się rzuca to przynajmniej coś się dzieje. Ale załóż sobie do tego temat w hasioku o ludziach ubogich emocjonalnie, bo dyskutowanie tutaj zaśmieca wątek o albumie Julii.
A co do umierania za poglądy, to sobie sam postawie znicza. Ponoć to zabija. [*] Amen. OFFTOP WARNING - Dalsze dyskusje na tematy inne niż album będą nagradzane ostrzeżeniami
Nie pozwolę wyzywać się od debilek. Doskonale wiem co to ironia ( sama często stosuję ją w niektórych fragmentach swoich opowiadań i wierszy), ale nie chodziło mi o tą część twojego zdania która była ewidentnie ironią, ale o określenie "czarnodupa", które ma wydźwięk pejoratywny ponieważ wskazuje jakoby tylnia część ciała była dla ciebie najważniejsza, a to jest idiotyczne. Sama gdy słyszę jak ktoś mówi na jakąś kobietę "fajna dupa", "niezła cipka" i inne takie debilizmy to mam ochotę zamordować, zniszczyć, zlikwidować takiego debila które je wymawia ( musiałabym zabić większość mężczyzn na świecie), ponieważ są to określenia bardzo poniżające dla kobiety. Gdyby ktoś tak powiedział o mnie to na pewno pragnęłabym zamordować takiego gnoja. Jestem bardzo wrażliwą jednostką i wszystko rani mnie dużo bardziej niż większość ludzi na ziemi.
Co do pojęcia piękna i brzydoty to są to oczywiście pojęcia subiektywne. Nie ma obiektywnego piękna i brzydoty ponieważ każdy organizm odbiera bodźce z zewnątrz inaczej bo są one przefiltrowane przez jego mózg. Według mnie piękno jest iluzją barw, kształtów , kolorów które tworzą dla danej jednostki iluzoryczne obrazy w jej umyśle. Atrakcyjność jest jest tak jak powiedziałam już iluzorycznym obrazem charakterystycznym dla danego gatunku, danej płci, i odrębnej jednostki . W naturze w zasadzie spełnia jedynie rolę wabika który ma przyciągać zainteresowanie organizmu o odmiennej płci, i stwarzać obraz atrakcyjności seksualnej, a co za tym idzie żeby doszło do kopulacji, a celem jej jest jak wiadomo przetrwanie gatunku.
Mi np. najbardziej podobają się bardzo chude , anorektyczne wręcz osoby. Nie wiem np. po co ktoś powiększa sobie biust, dla mnie najpiękniej wygląda się gdy jest się płaskim z tyłu i przodu, zero ciała. Ale np. innym osobom podobają się mężczyźni i kobiety o rubensowskich kształtach. Taka różnorodność jest naturalna i potrzebna w naturze.
Poza tym wygląd jest zupełnie nieistotny, i bardzo wkurwiają mnie tacy ludzie którzy naśmiewają się, poniżają kogoś z powodu jego wyglądu, ponieważ jest to bardzo niesprawiedliwe.
A co do ciebie to bardzo razi mnie to że ciągle naśmiewasz się z wyglądu Julii i Leny.
Przytoczę przykład. Kiedyś powiedziałeś że "Julia nie chce zmniejszyć sobie ust bo większe usta wiążą się z większą satysfakcją podczas seksu oralnego, i dlatego Parviz nie pozwala Julii usunąć botoksu". Wiem że było to powiedziane pół żartem, ale mimo wszystko było to bardzo chamskie, albo gdy ktoś powiedział żeby "Julia nie wychodziła z domu z takim ryjem, i w ogóle nie pokazywała takiego pyska" ( czy coś w tym stylu, cytować dokładnie nie będę).
W taki razie pytam się : czy waszym zdaniem osoby które urodziły się np. z dużymi ustami, brzydkimi szerokimi nosami, nieregularnymi rysami, bardzo niskie, albo są po wypadkach i mają zmasakrowane twarze powinny zaszyć się w koncie bo nie ma dla nich miejsca w miejscach publicznych?
Dla mnie osobiście ważna jest tylko dusza/umysł. Jeśli ktoś ma piękna duszę , i gdy go lubię to staje się automatycznie dla mnie nadzwyczajnie piękny i szlachetny.
Bardzo zraniliście mnie , a zwłaszcza Alexander mówiąc że jestem jakąś tępą debilką i sugerując że nie rozumiem ironii , sarkazmu i że jestem "płytka intelektualnie", ja doskonale zrozumiałam to co piszecie poza tym zrozumienie nie jest tożsame z aprobatą.
Często ludzie dowcipni, ironiczni uważani są za inteligentnych, moim zdaniem cynizm nie ma nic wspólnego z bystrością. Ja nienawidzę większości ( nie wszystkich) dowcipów, kabaretów itd, ponieważ głównym celem dowcipów jest ośmieszanie, naigrawanie się z innych, a śmiech odbiorców jest spowodowany głupią satysfakcją z poniżenia innych, czyli możliwości wyżycia się. Często satyrycy mówią że "dowcipem demaskują obłudę i zakłamanie " ale moim zdaniem tak nie jest oni pieprzą głupoty. Uważam że tacy ludzie wykorzystuje naturalną podłość i złośliwość oraz głupotę ludzi, i dają im okazję do idiotycznego wyśmiewania się z innych, bo oni wtedy czują się lepsi, a ci którzy rozśmieszają i rzekomo "obnażają prawdę" czerpią tylko korzyści materialne i śmieją się z frajerów którzy im klaskają.
Ja np. gdy kogoś nienawidzę to mówię mu wprost, że go nienawidzę i jest dla mnie gnojem. Nieważne jest dla mnie że robię sobie w około wrogów., bo ważne jest żeby być zgodnym ze swoimi ideałami, czystym i szczerym. Otwarta nienawiść jest dużo lepsza, czystsza, zawsze mówię wprost jak kogoś nienawidzę a nie wyśmiewam wroga po cichu jak jakiś tchórz.
Jestem nadwrażliwą i bardzo delikatną istotą, przeżywam wszystko głębiej i dlatego wasza niesprawiedliwa krytyka zraniła mnie bardziej niż gdyby ktoś porządnie z całej siły dał mi w pysk.