Zastanawiam się jakie jest wasze zdanie na ten temat
A mianowicie...
Pan X się kąpie i waż odpływu wody z pralki ściąga z wanny, bo mu przeszkadza...
Kończąc kąpiel nie zakłada z powrotem węża.
Później... Pani Y wchodzi do ubikacji chcąc zrobić pranie. W tym celu nastawia pralkę i wychodzi...
W wyniku czego łazienka jest zalana...
Czyja jest wina?
Pana X, który powinien odłożyć wąż na swoje miejsce?
Czy może Pani Y , która zabierając się za pranie powinna przygotować wszystko przed załączeniem pralki...
Moim zdaniem wina leży po stronie Pani Y, gdyż można zachowanie Pani Y porównać do chęci wejścia do windy nie sprawdzając czy kabina jest na miejscu. I czyja wtedy będzie wina? Windy, która powinna być na miejscu czy może Pani Y, która powinna zajrzeć a nie iść na ślepo...
Moim zdaniem zabierając się za coś należy przygotować sobie wszystko do tego celu. Pani Y może mieć jedynie pretensje, że Pan Y nie odkłada przedmiotów na swoje miejsce po skończeniu tego co robił...
Jakie jest wasze zdanie, jestem ciekawy
ps. Zamieszczajcie swoje życiowe dylematy, historie w których ciężko Wam się zdecydować na jedną stronę...