Po wielkich trudach w końcu dodzwoniła się do TATUHQ.
Ku jej zdziwieniu odebrał ....... wujaszek Vanjiszest.... Skacowany !!
Nie zdziwiło jej to.
- Słuchajta ekipo, jak ja mam sfazować Lenodzillę ?
Bo jak rany, próbuję wszystkiego co mam pod ręką i nic ....
Próbowałam nawet sromotnikami, ale chyba zrobiłam źle bo wyczytałam w necie na jednej stronce, że podobno zagrażają życiu ...... Vanjiszest, to prawda ? Ale Lenodzilli nic nie dolega... Dalej trzeźwa jak świnia jest .....
Doradź coś ... Podpytaj tam ekipki HQ i daj cynka..... CZekam