Vedis z miłości można zrezygnować, kiedy coś jest nie tak, ale to prawda, że bycie samotnym jest uciążliwe, choć jeszcze parę lat temu twardo mówiłam, że nie potrzebuję nikogo. No, ale sytuacja w moim życiu jednak pokazała, że nawet tak zatwardziały człowiek jak ja się myli (i przy okazji znalazłam swój sposób na sprawdzenie drugiej osoby - 2 to bezsprzecznie moja szczęśliwa liczba, bo za 2 razem wszystko jakoś lepiej mi się układa
), poza tym jestem materialistką, znam wartość pieniądza i jak ciężko go zdobyć (a co 2 głowy to nie 1, więc od razu wiadomo, że jest łatwiej). Wszystko to przemawia więc za związkiem. Poza tym choć każdy związek ma wpisany syndrom szczęścia i powodzenia to żaden nie jest do końca idealny, więc ludzie często pokonani przez kłopoty i komplikacje rezygnują choć mogłoby się okazać, że jednak ta osoba jest tą najlepszą o czym ja się akurat przekonałam (tyle, że swoje obie osoby i tak muszą przejść, nie od razu przecież Kraków zbudowano, trzeba się trochę pomęczyć - coś jakby trening
) więc szansa przepada (co z kolei przypomina mi sytuacje na boisku, kiedy zawodnik jest przy piłce i szansy nie widzi lub nie wykorzystuje
).
Generalnie dużo zależy od konkretnej osoby, tego jaki ma charakter, czy lubi wyzwania czy raczej jest bierna, bo z tego co sami pisaliście w postach oprócz wiadomych plusów i korzyści zwiazek to także wyzwanie, współpraca i walka.
Sport to mój sposób na życie, mój cel, moja pasja, moje ambicje.