Samotni czyli Single

O pierwszej miesiączce jak i zakupie nowej mikrofalówki.

Moderatorzy: koko, szym

Postprzez Piorunek » 15 kwietnia 2010, o 13:53

Jak widać Vedis można ;) Ja od 3 miesięcy jestem w związku z chłopakiem... baaaardzo powoli nam to idzie ale jakoś się rozkręcamy :D ALe do miłości to jeszcze daleko ;)
Avatar użytkownika
Piorunek
Administrator
 
Posty: 274
Dołączył(a): 22 sierpnia 2007, o 05:04
Lokalizacja: Eudezet

Postprzez PuMa » 15 kwietnia 2010, o 15:44

Vedis z miłości można zrezygnować, kiedy coś jest nie tak, ale to prawda, że bycie samotnym jest uciążliwe, choć jeszcze parę lat temu twardo mówiłam, że nie potrzebuję nikogo. No, ale sytuacja w moim życiu jednak pokazała, że nawet tak zatwardziały człowiek jak ja się myli (i przy okazji znalazłam swój sposób na sprawdzenie drugiej osoby - 2 to bezsprzecznie moja szczęśliwa liczba, bo za 2 razem wszystko jakoś lepiej mi się układa :ups: ), poza tym jestem materialistką, znam wartość pieniądza i jak ciężko go zdobyć (a co 2 głowy to nie 1, więc od razu wiadomo, że jest łatwiej). Wszystko to przemawia więc za związkiem. Poza tym choć każdy związek ma wpisany syndrom szczęścia i powodzenia to żaden nie jest do końca idealny, więc ludzie często pokonani przez kłopoty i komplikacje rezygnują choć mogłoby się okazać, że jednak ta osoba jest tą najlepszą o czym ja się akurat przekonałam (tyle, że swoje obie osoby i tak muszą przejść, nie od razu przecież Kraków zbudowano, trzeba się trochę pomęczyć - coś jakby trening :mrgreen: ) więc szansa przepada (co z kolei przypomina mi sytuacje na boisku, kiedy zawodnik jest przy piłce i szansy nie widzi lub nie wykorzystuje :P ).
Generalnie dużo zależy od konkretnej osoby, tego jaki ma charakter, czy lubi wyzwania czy raczej jest bierna, bo z tego co sami pisaliście w postach oprócz wiadomych plusów i korzyści zwiazek to także wyzwanie, współpraca i walka.
Sport to mój sposób na życie, mój cel, moja pasja, moje ambicje.
Avatar użytkownika
PuMa
Zaawansowany
 
Posty: 154
Dołączył(a): 2 kwietnia 2010, o 23:46

Postprzez Madziara220 » 15 kwietnia 2010, o 18:49

Puma właśnie obaliłaś własne twierdzenie jakoby sportowcy nie myśleli tylko o jednym porównując związek między 2 ludzi czy wybaczeniem i udzielaniem komuś szansy do sportu: zawodników i meczów! Brawo - rzeczywiście sportowcy są baardzo inteigentni, a zwłaszcza asertywni. :hahaha:
A co do tematu? W ciągu ostatnich miesięcy 2 osoby z tego forum dobitnie uświadomiły mi pewną rzecz - NIE WARTO. Zawsze wierzyłam w ludzi, w miłość i zaufanie, starałam się też innym to przekazać. Z marnym skutkiem. Dzięki 1 z tych 2 osób moja przyjaciółka nie żyje. Oto co najlepszego wynikło ze związku. Zaufała i obdarzyła uczuciem niewłaściwą osobę, poświęciła Jej wszystko, robiła co tylko mogła. Na nic. A obie osoby uświadomiły mi, że ludzie są po to, żeby ich wykorzystać, zabawić się a potem adieu. Zero uczucia i zrozumienia, zwłaszcza jak nie daj Boże popełnić jakiś błąd - wtedy to już tylko pozostaje się skończyć ze sobą.
Od 2 tygodni sama jestem singlem. Zerwałam z chłopakiem. Po co mam ciągnąć coś co może potem boleć? Lepiej samemu odejść niż być porzuconym, bo nie chcę czuć takiego bólu jak Paulina czy ktokolwiek inny, kto darzy uczuciem, zaufaniem a i tak nie zostanie to docenione.
Avatar użytkownika
Madziara220
Początkujący
 
Posty: 114
Dołączył(a): 5 lutego 2010, o 15:07
Lokalizacja: Zielona Góra

Postprzez Przemko » 15 kwietnia 2010, o 20:31

Madziara nie bądź niemądra - uciekać przed związkiem ze strachu przed możliwością porzucenia? Nie no, ze wszystkich możliwych sytuacji ta wydawała się najbardziej nieprawdopodobna i przebija wszystko! I to po tym wszystkim co sama pisałaś i jak najeżdżałaś na Weronę czy innych za ich postępowanie! A co sama zrobiłaś? Tak samo zraniłaś 2 osobę, postawiłaś się w tym samym szeregu co tamte osoby! Gratuluję. :/
A ja jestem jak najbardziej za związkiem. Dobrze jest mieć kogoś na tym świecie, kto niezależnie od rodziny dba, troszczy się i ogólnie - wspiera i pomaga we wspólnym życiu. Nie mogę się juz doczekać kiedy pójdę na swoje, z dala od rodziców (za nic nie chcę z nimi mieszkać, każdy powinien sobie znaleźć własne mieszkanie, miejsce na świecie, a najłatwiej jest wiadomo we 2). Ja chyba nigdy nie zrozumiem osób, które przez taką bezmyślność potrafią przekreślić wszystko co ich łaczy z 2 osobą, wspólnie przeżyte chwile, razem zdobyte osiągnięcia. Pewnie - ludzie się rozstają, ale po co mam się z nimi równać? Czemu nie miałbym być lepszy, inny? Wolę się wyróżniać, odstawać od reszty, a nie podążać za modą czy słuchać np. kolegów czy koleżanek, którzy zwyczajnie mogą zazdrościć i siać zamęt.
Znam swoją wartość i na pewno nie potraktuję 2 człowieka w ten sposób, jak wymieniony przez M220 (i nam wszystkim znany) - nie zniżę się do takiego dna/zera. Jestem zdania, że najlepiej człowiek udowodni samemu sobie i innym swoją wartość i to, że jest lepszy kiedy sam da z siebie maksa. A poza tym zawsze należy się liczyć z tym, że samemu może się przecież zdarzyć popełnić błąd i co wtedy?
Upierdliwy mąciwoda
Avatar użytkownika
Przemko
Zaawansowany
 
Posty: 279
Dołączył(a): 4 października 2009, o 10:55

Postprzez kasjer » 15 kwietnia 2010, o 21:13

Zgodzę się z kolegą wyżej. Ale powiem wam jedno. Miłość nie istnieje. Dobrze by było dla kogoś żyć, ale miłości nie ma. Są tylko przelotne uczucia...
Jeśli obrażasz t.A.T.u strzel sobie w łeb zanim ja cie dopadnę...
Avatar użytkownika
kasjer
Początkujący
 
Posty: 63
Dołączył(a): 2 sierpnia 2009, o 20:52
Lokalizacja: Toruń

Postprzez Nina » 15 kwietnia 2010, o 21:19

Kasjer - jesteś jeszcze stosunkowo młody, więc spokojnie. Poczekaj jeszcze trochę, a sam się przekonasz. Miłość istnieje - bo jak wytłumaczysz to, że ktoś potrafi się poświęcić dla 2 osoby, nie patrząc na siebie, że ludzie mogą się zmieniać tylko dlatego, żeby ta jedna jedyna osoba była szczęśliwa? Albo to, że kochanej osobie można wszystko wybaczyć, nawet okrutne traktowanie i słowa?
Opcjonuje za związkiem, bo samotność - bycie singlem to abstrakcja. Przecież każdy człowiek potrzebuje kogoś, do kogo mógłby się przytulić, powygłupiać, nawet pokłócić (bo samemu z sobą się kłócić jest raczej trudno :ups: ). Niestety często jest tak, że ludzie spotykają już swoją drugą połówkę, wszystko jest pięknie, cacy aż tu nagle coś się komplikuje, a raczej na pewno prędzej czy później coś się popsuje, nie ma możliwości żeby obyło się bez problemów. No i zamiast stawić dzielnie czoła sytuacji ludzie się poddają, rezygnują a przecież wystarczy pamiętać, że ta osoba która tak zawiodła to ta sama osoba, którą sie poznało, zdobyło i pokochało. Wystarczy mieć otwarty umysł i z niego korzystać. A ja poza tym uważam i mam to dobrze przerobione, że po każdej kłótni czy kryzysie przychodzi czas na pojednanie. A to jest właśnie najlepsze, najbardziej smakuje :D .
Niech muzyka dotknie Cię jedwabnie
Słysz ją, poczuj gdy Tobą zawładnie
Otwórz duszę swą, niech marzenia wolne tchną
W tej ciemności której zwalczyć nie masz sił
W ciemności co w muzyce nocy tkwi...
Avatar użytkownika
Nina
Zaawansowany
 
Posty: 176
Dołączył(a): 26 października 2009, o 17:35
Lokalizacja: Lublin

Re: Samotni czyli Single

Postprzez eve » 17 sierpnia 2011, o 17:38

http://imageshack.us/photo/my-images/638/28401419014354771619310.jpg/

Niedawno dorwałam taki obrazek. Najlepsze tylko w tym jest to, że ten obrazek znalazłam na profilu u osoby, która singlem nie jest. Jest i to od dłuższego czasu (czyt. już co najmniej 2-3 lata) w związku. Szczęśliwym związku. I ani myśli zmieniać ten stan. Wiecie co ostatnio to w ogóle panuje taka moda, że ludzie takie sobie obrazki dodają do swoich profilu czy awatarów na różnych forach, ale wszyscy oni są w związkach. Dziewczyna u której ten obrazek znalazłam napisała mi, że po prostu ona i jej dziewczyna są parą singli w związku. :) Wydaje mi się, że ktoś mówi, że jest singlem, bo to fajnie, modnie brzmi i tylko dlatego, ale tak naprawdę to ma swoją drugą połówkę. Bo bycie samotnym to naprawdę ciężka sprawa. I przykra. I tyle ode mnie w tym temacie. Mogę o sobie tylko podsumować, że jestem singlem, ale w związku (i dlatego sama sobie umieściłam ten obrazek na awatarze, żeby nie było :P).
Avatar użytkownika
eve
Początkujący
 
Posty: 67
Dołączył(a): 21 sierpnia 2010, o 20:55
Lokalizacja: Elbląg

Re: Samotni czyli Single

Postprzez Alexx » 17 sierpnia 2011, o 18:34

Hahaha. Znom ten obrazek. Niedawno wyczailiśmy go ze znajomymi. Zaraz potem pododawaliśmy go sobie na nasze konta na facebooku - jacie, ale było zamieszania. Bo wszyscy co go mają są w związkach, więc ludzie ocipieli. :D No, ale w sumie to co poniektórzy są usprawiedliwieni. Bo nawet jak się ma chłopaka/dziewczynę to często jest tak, że on/ona wyjeżdża albo ma inną zmianę w pracy. I nie dziwią potem też teksty w stylu: rutyna mnie zabija.... Ja też się czasami nudzę, jak moja połówka ma inne obowiązki. Cóż życie. Teraz trza będzie dopisać, że jestem singlem w związku :D.
Avatar użytkownika
Alexx
Początkujący
 
Posty: 50
Dołączył(a): 12 października 2010, o 11:09

Poprzednia strona

Powrót do Forum ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron