Długo się zastanawiałam nad tym tematem. I wreszcie doszłam do wniosku, że jednak jest coś co uważam za wkurzające w związkach, w tym co ludzie określają pojęciem "miłości".
Każdy mówiąc o tym uczuciu od razu myśli, że to coś co daje szczęście. Niby taka oczywista sprawa, a jednak okazuje się, że jest wręcz odwrotnie. Bo nie ma uczucia - ale takiego prawdziwego uczucia - bez bólu. Jest nawet taki wierszyk: "miłośc to ból i kajdany, miłości nie spotkasz wszędzie. Miłość to troska i rany a jednak miłośc to szczęście". Krótko, zwięźle bardzo na temat. Ale tak jest - kiedy się kogoś kocha a ta osoba popełni jakiś błąd to wtedy się cierpi. Każdy błąd popełniony przez tą osobę kończy się zranieniem prze tą osobę, nawet jesli nie było to jej zamiarem. Właśnie dlatego mówi się, że najbardziej bolą te błędy, które popełni ktoś bliski niż gdyby to zrobił ktoś obcy albo zwykły znajomy. Ale to wcale nie oznacza, że trzeba zrezygnować z tej osoby -przeciwnie. Skoro czuje się coś takiego to oznacza, że ta osoba jest bardzo bliska. A gdy w grę wchodzą uczucia - hmmm, kiedyś słyszałam, że kochać to oznacza wybaczać. Czyli bez tego się nie obejdzie. Cóż w życiu nic nie przychodzi łatwo, a zresztą to co jest łatwe najczęsciej jest nic nie warte. Dlatego kiedy się kogoś naprawdę kocha to trudno jest wybaczyć tej osobie jej wady i błędy. Co często jest powodem tego, że ludzie cierpią. Bo kochają kogoś a ta osoba im nie potrafi wybaczyć i dochodzi do rozstania. Tak samo jest w drugą stronę - kocha się kogoś, ale nie chce się tej osobie wybaczyć jej błędów i samemu się cierpi. Kompletny chaos, ale niestety tak najczęsciej jest. Tam gdzie jest duże uczucie tam jest i duży ból.
Jest jeszcze inny aspekt, który mnie wkurza w tym temacie. Nie wiem czy zauważyliście to u siebie - to zależy, czy ktoś z was był kiedyś w związku z kimś kogo naprawdę darzył tym "prawdziwym" uczuciem czy też to było zwykłe zauroczenie. Ale kiedy ktoś jest dla kogoś ważny to każda chwila spędzona bez tej osoby staje się nie do zniesienia. To cena jaką się płaci za to, że się przed kimś "otworzyło" serce, że pozwoliło się temu komuś stać się kimś tak ważnym. Dlatego często jest tak, że kiedy ludzie się rozstają to osoba, która się naprawdę zaangażowała i której naprawdę zależało na tej 2 osobie nie może się z tym pogodzić i cierpi. A jeśli naprawdę była ta osoba szczera w tym co robiła i mówiła to jasne jak słońce, że będzie się starała odzyskać osobę na której jej zależy.
Czyli podsumowując krótko - jest kilka aspektów, które są wkurzające w tym temacie, ale coś za coś.