Dobro i zło

O pierwszej miesiączce jak i zakupie nowej mikrofalówki.

Moderatorzy: koko, szym

Dobro i zło

Postprzez Pofyrtaniec » 11 października 2007, o 17:23

Ostatnio na polskim omawiamy Mistrza i Małgorzatę. W sumie to, o co mi chodzi jest zawarte w Fauście, jednak jakoś w Mistrzu i Małgorzacie bardziej mnie to wciągnęło. Chodzi mi tutaj o dobro i zło. Miałem ostatnio nawet taki temat pracy na polskim ^^ Bardzo mi się spodobało i chciałbym się dowiedzieć co wy na ten temat myślicie. Czy zgadzacie się z tym cytatem: "Jam częścią tej siły, która zawsze zła pragnąc, wciąż czyni dobro" [czy jakoś tak^^]. I czy uważacie, że zło wpływa jakoś na wartość dobra?

Co do pierwszego, często się zdarza, że dzięki jakiemuś złemu wydarzeniu uświadamiamy sobie to, o czym już dawno powinniśmy wiedzieć. Jak to mawiają "Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło". Wydaję mi się, że w każdym złym wypadku, znajdzie się choć drobna cząstka dobra.

Co do drugiego. To mi się spodobało najbardziej. Tak samo jak bez ciemności nie mogłoby być światła, tak bez zła nie mogło by być dobra. Nie byłoby, żadnej granicy, czy miary, żeby to dobro ocenić. Musi istnieć jakiś antagonizm, by można było odróżnić jedno od drugiego. Więc samym swoim istnieniem zło czyni dobro, tak jak jest zawarte w cytacie poniżej.

Teraz wasza kolej ;)
Ostatnio edytowano 27 sierpnia 2008, o 18:07 przez Pofyrtaniec, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Avatar użytkownika
Pofyrtaniec
Moderator
 
Posty: 1971
Dołączył(a): 21 sierpnia 2007, o 17:25
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Vedis » 21 kwietnia 2009, o 19:56

"Mistrz i Małgorzata" to jedna z moich ukochanych książek. Zgadzam się z przesłaniem w niej zawartym. Wydarzenia same w sobie są neutralne. To my nadajemy im dobre, bądź złe znaczenie. Kiedy odbieramy coś, jako przyjemne, to znaczy, że uważamy, że to jest inne od rzeczy, którą uznaliśmy za nieprzyjemną. Gdybyśmy nie poznali bólu, nie poznalibyśmy też radości.

Poza tym dobro i zło moim zdaniem nie istnieje. To, jak odbieramy jakąś rzecz zależy tylko od naszego sumienia, a sumienie w przypadku każdej osoby jest inne. W każdym kraju są inne normy prawne... Np. w większości kulturach jedzenie ludzi uchodzi za złe, a są takie, w których to jest normalne. Podobnie jest z jedzeniem mięsa. Ja np. gdybym zjadła kawałek kurczaka, miałabym wyrzuty sumienia, ale ktoś inny nie.

Ogólnie to wkurza mnie dzielenie ludzi na dobrych i złych, świata na czerń i biel...
ObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Vedis
Spamer
 
Posty: 640
Dołączył(a): 12 listopada 2008, o 09:55

Postprzez Alexander » 21 kwietnia 2009, o 20:11

Podobno wszystko ma dobrą, albo złą naturę. Ja podobno mam złą aurę, przynajmniej tak mi powiedziała jedna dziewczyna która niby to widzi. Ale to nie jest ważne jaką się aurę ma, tylko jakim się chce być. Ja mam bardzo rozbudowane poczucie moralności i trzymam się swoich zasad. Wydaje mi się, że nie pa prawdziwego zła, tak samo jak prawdziwego dobra. są tylko plusy i minusy. Świat bez zła, wcale nie był by dobry, bo... byłby pusty. Utopia nie ma prawa istnienia.
Obrazek
Avatar użytkownika
Alexander
Moderator
 
Posty: 1399
Dołączył(a): 21 października 2008, o 17:54
Lokalizacja: Tegucigalpa, Honduras.

Postprzez Vedis » 21 kwietnia 2009, o 21:25

Chyba tej dziewczynie raczej chodziło o to, że Twoja aura jest chora... Może masz jakieś kompleksy, albo traumę z dzieciństwa. Ale na pewno nie chodzi o to, że jesteś zły. A jeśli ona twierdzi, że jesteś zły, to znaczy, że ona się na tym nie zna.
ObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Vedis
Spamer
 
Posty: 640
Dołączył(a): 12 listopada 2008, o 09:55

Postprzez Alexander » 21 kwietnia 2009, o 21:42

Nie :p chodziło o to, że moja aura ma silne, negatywne promieniowanie. Coś w stylu wampira energetycznego, tylko mniej agresywne. Ach... i jeszcze mam "dzikie oczy" :ups:
Obrazek
Avatar użytkownika
Alexander
Moderator
 
Posty: 1399
Dołączył(a): 21 października 2008, o 17:54
Lokalizacja: Tegucigalpa, Honduras.


Powrót do Forum ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości

cron