E-koncert stageit.com

[February]

To okropne jak Lena nie trafia w dźwięk męcząc niemiłosiernie uszy słuchaczy... Nowe piosenki są słabe. Co z tego, że radiowe, jak nowych fanów na to nie złapie. Niech też zostawi ten hiszpański....

[Alexander]

To okropne jak Lena nie trafia w dźwięk męcząc niemiłosiernie uszy słuchaczy... Nowe piosenki są słabe. Co z tego, że radiowe, jak nowych fanów na to nie złapie. Niech też zostawi ten hiszpański....

Powiem więcej - co z tego, że radiowe, jak bez wytwórni i tak ich nikt nie puści

[koko]

Powiem więcej - co z tego, że radiowe, jak bez wytwórni i tak ich nikt nie puści

Alexander mówi jak jest, Tegucigalpa.

[ProsteRuchy]

Dałem kolejną szansę nowym utworom Leny, przesłuchałem kilka razy w lepszej wersji niż ta którą podano kilka dni temu i zmieniłem zdanie - piosenki są całkiem fajne, a w wersji studyjnej mogą brzmieć jeszcze lepiej.
Walking in the sun - jak na Lenę dosyć rytmiczna piosenka z wartkim tempem. Nie radzi sobie wokalnie na żywo ale w studio na pewno dopracowali jej niedociągnięcia. Zresztą był to pierwszy wykon tego utworu a sami muzycy wspomnieli o tym że piosenkę nagrano 2 tygodnie przed występem.
You lift me up- taka pozytywna nuta, zdecydowanie nie w stylu Leny. Ewidentnie słychać tu duży wpływ stylistyczny Jasmine Ash. Jeżeli ktoś słuchał jej piosenek zapewne wie co mam na myśli. Myślę że właśnie to negatywnie wpłynęło na odbiór tego kawałka przez fanów tatu oraz dziewczyn. Tak samo było przy premierze Craving, Gomenasai, Friend or Foe - utworów które uznano za nietatuszkowe. Z czasem fani je polubili. Dla mnie Lift Me up to idealna piosenka na słoneczne dni.

Dodam linki do lepszej jakości tych utworów
Walking in the sun
Lift Me Up

[koko]

Nie radzi sobie wokalnie na żywo ale w studio na pewno dopracowali jej niedociągnięcia.

To jest głupie. W sensie chodzi mi o to, że piosenki są pisane dla niej, ale jednocześnie nie dla niej, bo nie radzi sobie z nimi na żywo co powinno być priorytetem przy wyborze. W studiu zaśpiewa raz, ktoś to poprawi i niby jest dobrze, ale potem będzie dawała X koncertów i będzie smuteczek. Chociaż w sumie patrząc na to ile koncertów daje Lena to... Każdy wokalista ma piosenki pisane pod swoje zdolności. Nie wiem co musiałaby dostać Lena żeby nie fałszować ani nie falsecić na potęgę. Strasznie trudna wokalistka.

[nielegalnaa]

Nie radzi sobie wokalnie na żywo ale w studio na pewno dopracowali jej niedociągnięcia.

To jest głupie. W sensie chodzi mi o to, że piosenki są pisane dla niej, ale jednocześnie nie dla niej, bo nie radzi sobie z nimi na żywo co powinno być priorytetem przy wyborze. W studiu zaśpiewa raz, ktoś to poprawi i niby jest dobrze, ale potem będzie dawała X koncertów i będzie smuteczek. Chociaż w sumie patrząc na to ile koncertów daje Lena to... Każdy wokalista ma piosenki pisane pod swoje zdolności. Nie wiem co musiałaby dostać Lena żeby nie fałszować ani nie falsecić na potęgę. Strasznie trudna wokalistka.

Jeżeli jesteś prawdziwym artystą to nie liczysz na to, że poprawią Cię w studiu, bo takie rozumowanie jest po prostu głupie. Ok, zawsze można poprawić jakieś drobne niedociągnięcia, ale nie mega fałsze. Poza tym tak jak pisze koko - trzeba umieć zaśpiewać własne piosenki, i one powinny być napisane pod zdolności artysty. A potem Ci wyjdzie na scenę taka Tatiana Okupnik i będzie ludzi uczyć jak się śpiewa Skyfall.

[ProsteRuchy]

Nie radzi sobie wokalnie na żywo ale w studio na pewno dopracowali jej niedociągnięcia.

To jest głupie. W sensie chodzi mi o to, że piosenki są pisane dla niej, ale jednocześnie nie dla niej, bo nie radzi sobie z nimi na żywo co powinno być priorytetem przy wyborze. W studiu zaśpiewa raz, ktoś to poprawi i niby jest dobrze, ale potem będzie dawała X koncertów i będzie smuteczek. Chociaż w sumie patrząc na to ile koncertów daje Lena to... Każdy wokalista ma piosenki pisane pod swoje zdolności. Nie wiem co musiałaby dostać Lena żeby nie fałszować ani nie falsecić na potęgę. Strasznie trudna wokalistka.

Myślę że jako fani tatu powinniśmy być maksymalnie przyzwyczajeni do fałszów. Dziewczyny nie umieją śpiewać. Nawet melorecytacja sprawia im trudności.
I nie wiem czy taka Rihanna, Perry, Keisha czy Madonna mają pisane piosenki na miarę swoich zdolności wokalnych.

[Alexander]

Kesha ma jak najbardziej piosenki pisane na miarę swoich możliwości. Melorecytuje z dużym użyciem autotune i vocoderów. I trzyma się tego zarówno studyjnie jak i live.

No i Julia idzie poniekąd tą samą drogą. Wszystkie jej własne utwory są raczej nisko i mają wąską skalę dźwięków. 5 na krzyż. Julia też na żywo bardziej mówi(ła) niskim głosem niż śpiewa(ła), dlatego z dodatkiem żywych instrumentów i chórzystki wszystko brzmi dobrze. Rage, Woman All The Way Down i Sdvinu mir w wersjach live brzmią na prawdę świetnie. Obecnie jest playbackowa kaszana bo Julia nie ma voice'a, ale jej piosenki są zdecydowanie pisane/wybierane pod jej możliwości i pod wykonywanie ich na żywo. Z nowszych produkcji jak Night of Your Life i Out Of Your League słychać ten sam trend, zwłaszcza gdy puści się acapellę tej pierwszej. Julia i jej team zdecydowanie wiedzą co robią i dzięki temu jej głos brzmi dobrze, pomimo braku specjalnego talentu do śpiewania.

A Lena? Z powodu debetu kupują jakieś ściepy na bazarku które kompletnie nie przystają do jej możliwości, typu Never Forget i our hearts must surrender, albo przerabiają akustyczne melody pisane pod Clarka na disco w którym za Lenę śpiewa komputer. Już nie wspominając o Paradise, Galoyan chyba ocipiał wciskając ją w taką skalę. I to wszystko nawet nie mówiąc o tym, że niemal wszystkie piosenki Leny są za wolne, przez co wszystkie niedociągnięcia rzucają się jeszcze bardziej w uszy. Taki Malchik z Queerfestu brzmi dobrze tylko dlatego że jest szybki. Lena chyba niestety lubi przeciągać każdy wers w nieskończoność i się popisywać. Szkoda tylko, że nie bardzo jest czym.

Rihanna, Perry i Madonna często brzmią źle, ale to z powodu tego, że śpiewanie przyćmione zostaje przez show. Gdy śpiewają wolniejsze utwory i nie tańczą to potrafią zabrzmieć bardzo ładnie. A Lena chyba ma problemy właśnie w segmencie wolnych utworów, co nie rokuje zbyt dobrze. No a kwestii show nie poruszę, bo kto by ją o show posądzał.

I podsumowując - osoba bez wsparcia wytwórni nie ma szans na sukces. Tak więc obie dziewczyny są w dupie, tylko Julia w trochę mniejszej. Bo jednak jak widać po ilości występów, ktoś tam ma mózg i coś ogarnia. Czego o teamie Leny powiedzieć się nie da. No chyba że w ramach cudownego sposobu na wzbogacanie się na napiwkach ze słabego występu.

[Marinella]

To okropne jak Lena nie trafia w dźwięk męcząc niemiłosiernie uszy słuchaczy... Nowe piosenki są słabe. Co z tego, że radiowe, jak nowych fanów na to nie złapie. Niech też zostawi ten hiszpański....

Przed nami jeszcze jeden występ Leny. przeżyjemy. Najwyżej wyłączymy dźwięk. Będzie więcej występów live? Szczerze w to wątpię. Jeśli chodzi o płytę, istnieją artyści piszący ją latami. Ale w końcu ją wydają. U Leny się na to nie zanosi, więc to chyba bez znaczenia czy umie śpiewać czy nie. Umiejętność to jedno, dobre zaplecze to coś zupełnie innego. Lenka nie ma ani jednego, ani drugiego.

[February]

W t.A.T.u. i innych piosenkach wokal Leny brzmi dobrze i przyjemnie, więc gdyby nagrała coś dobrego to nie mówilibyśmy o tym, że nie potrafi śpiewać Mam wrażenie, że chciała pokazać swoje możliwości jak nieraz a wyszło co wyszło, od początku fałsz , a następnie krzyk... Nie każdy utwór jest dla niej. O Never forget powinna nam dać zapomnieć, a nie katuje nas hiszpańską wersją. Dzięki Bogu odstawiła Melody, gdzie również niemiłosiernie fałszowała we zwrotkach po czym wrzeszczała w refrenie (czyli tzw. standard). Powinna poprosić jakiegoś nauczyciela śpiewu by jej pomógł opanować głos, bo się zapomniała. Nieraz zaskakiwała nas pozytywnymi wykonaniami, a teraz dała plamę na całej linii... Cy czekam na jej album? Owszem Nagrała coś tam dobrego, ale boję się, że wciśnie nam to co tutaj spośród nowości.