Mniej znaczące newsy

O solowej karierze oraz nogach "jak butelki mleka".

Moderatorzy: koko, Alexander, szym

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez ProsteRuchy » 17 stycznia 2012, o 18:36

W poniższej wiadomości team Leny streścił osiągnięcia Katiny z 2011nastego roku ^^
2011 was an important year for Lena’s career. Debut music video Never Forget was voted Video of the Year at MTV Russia. Kate Turning did an iconic photoshoot of Lena. Big promo-tour in Mexico took place. Lena recorded a duet with Belanova, performed several of her songs live as a part of Raw Session project, including the successful cover of Mr.Saxobeat. She played her first on-line show that gathered fans from all over the globe at FanKix virtual venue. Then there were Lena’s performances at Azteca Stadium and huge Lunas del Auditorio Award – and much more!
Avatar użytkownika
ProsteRuchy
Nabijacz
 
Posty: 481
Dołączył(a): 2 listopada 2007, o 12:59

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez robertkey » 17 stycznia 2012, o 18:51

No no, pogratulowac dobrego samopoczucia ekipie Kaciny (cytuje Koko bez zezwolenia ;) ) Czyli mamy K.W.S. :evil: I nie mam na mysli kryzysu wieku sredniego.
Avatar użytkownika
robertkey
Zaawansowany
 
Posty: 280
Dołączył(a): 5 lutego 2011, o 18:16

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez koko » 22 stycznia 2012, o 01:25

robertkey napisał(a):No no, pogratulowac dobrego samopoczucia ekipie Kaciny (cytuje Koko bez zezwolenia ;) )
Nie przypominam sobie takiego komentarza z mojej strony. :ups: Czy tylko ja rzucam uszczypliwymi komentarzami pod ich adresem? :lol2: Może u kogoś innego przeczytałeś... :eye:
Rok może i był dla nich udany, ale osobiście całość oceniłabym na 3+, bo sorry ale dla mnie wydanie teledysku i singla to nie jest jakieś mega-osiągnięcie. Może powinniśmy się radować i wznosić jakieś modlitwy dziękczynne za zlitowanie się po dwóch latach czekania, ale osobiście sobie to podaruję. :eye: Cała reszta... No cóż, inni artyści potrafią coś takiego ogarnąć w dwa albo trzy miesiące, ale nie wymagajmy cudów od Leny. Przecież ona dopiero zaczyna. :ups: Tak czy siak - oby rok 2012 zaowocował dobrą strategią promocyjną i wizytami w paru innych krajach oprócz Meksyku. Amen. Za to byłabym w stanie dziękować Słońcu. :eye:
Obrazek
Avatar użytkownika
koko
Moderator
 
Posty: 2875
Dołączył(a): 30 lipca 2008, o 13:43
Lokalizacja: Kraina Miłości

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez robertkey » 22 stycznia 2012, o 14:57

koko napisał(a):Nie przypominam sobie takiego komentarza z mojej strony. :ups: Czy tylko ja rzucam uszczypliwymi komentarzami pod ich adresem? :lol2: Może u kogoś innego przeczytałeś... :eye:

Sorry za nieporozumienie. Zacytowalem a w zasadzie uzylem twojej ksywki panny Jeleny Katiny i oto chodzilo. ;)
Avatar użytkownika
robertkey
Zaawansowany
 
Posty: 280
Dołączył(a): 5 lutego 2011, o 18:16

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez koko » 22 stycznia 2012, o 15:19

robertkey napisał(a):Sorry za nieporozumienie. Zacytowalem a w zasadzie uzylem twojej ksywki panny Jeleny Katiny i oto chodzilo. ;)
Aha, nawet nie zauważyłam że tak napisałeś. :lol2: Kacina, Katina - dla mnie to już bez różnicy. :eye: W ogóle to prawa autorskie do tej ksywki należą do Leonardo zatem technicznie rzecz ujmując cytujesz mnie cytującą Leo. Skomplikowana sprawa. :eye:
Obrazek
Avatar użytkownika
koko
Moderator
 
Posty: 2875
Dołączył(a): 30 lipca 2008, o 13:43
Lokalizacja: Kraina Miłości

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez Alexander » 22 stycznia 2012, o 17:12

koko napisał(a):
robertkey napisał(a):Sorry za nieporozumienie. Zacytowalem a w zasadzie uzylem twojej ksywki panny Jeleny Katiny i oto chodzilo. ;)
Aha, nawet nie zauważyłam że tak napisałeś. :lol2: Kacina, Katina - dla mnie to już bez różnicy. :eye: W ogóle to prawa autorskie do tej ksywki należą do Leonardo zatem technicznie rzecz ujmując cytujesz mnie cytującą Leo. Skomplikowana sprawa. :eye:
Hahaha. xD Leo wyznacza trendy. :eye: Lubię to!
Obrazek
Avatar użytkownika
Alexander
Moderator
 
Posty: 1399
Dołączył(a): 21 października 2008, o 17:54
Lokalizacja: Tegucigalpa, Honduras.

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez yuliasavicheva » 26 stycznia 2012, o 13:31

Nowy wywiad z Leną (bardzo proszę jakąś dobrą duszyczkę przetłumaczenie lub krótkie podsumowanie)
Никогда не забуду
Avatar użytkownika
yuliasavicheva
Cyborg
 
Posty: 829
Dołączył(a): 1 lipca 2010, o 14:06

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez koko » 3 lutego 2012, o 23:59

Znalazłam trochę czasu (TROCHĘ, :lol2:) i przetłumaczyłam wywiad Leny, którego udzieliła dla Russian Report. :coctail:

tatuhq.pl napisał(a):Russian Report

Duet dwóch moskiewskich uczennic, Julii Volkovej i Leny Katiny, osiągnął największy sukces w historii rosyjskiego show-businessu. Jednakże dwa lata temu ogłoszono zawieszenie działalności i grupa od razu odeszła w zapomnienie. Julia i Lena już nie są „Tatuszkami”, obrały osobne ścieżki i w bolączce próbują nauczyć się jak żyć poza blaskiem glorii i chwały. Lena Katina czasami wraca do Moskwy ze Stanów Zjednoczonych – miejsca które teraz chce podbić własnymi siłami. Podczas jednej z takich wizyt, korespondentka Russian Report, udała się z nią na spacer w pobliżu jej szkoły, miała okazję spojrzeć na świat jej oczyma i ostatecznie ucieszyła się że ma własne.

Lena Katina

Lena urodziła się 4 października 1984 roku w Moskwie. Zasłynęła jako wokalistka znanego i kontrowersyjnego duetu t.A.T.u. – pierwszego i jedynego rosyjskiego zespołu, któremu udało się osiągnąć ogólnoświatowy sukces. W marcu 2011, zespół wypuścił swój ostatni album - Waste Management Remixes. Obie wokalistki ogłosiły rozpoczęcie prac nad solowymi projektami i po raz kolejny dały do zrozumienia prasie, że lesbijska opowieść o miłości była jedynie zagraniem marketingowym wymyślonym przez producenta Ivana Shapovalova. W sierpniu, Lena wydała swojego pierwszego singla pt. Never Forget na terenie Rosji, a także Ameryki Łacińskiej. Teraz ma swój własny zespół, na koncie trzy solowe koncerty w Stanach Zjednoczonych oraz jeszcze nieukończone negocjacje z wytwórniami odnośnie wydania debiutanckiego albumu.

Szkoła

- Wciąż zdarza mi się śnić o tej szkole, tym domu, tej okolicy.
Pada. Jest niedziela. Puste szkolne boisko. Drzwi do szkoły są zamknięte. Lena rozkłada parasol w kolorowe paski.
- W czasie zimy, chłopcy rzucali tutaj śnieżkami w dziewczyny. Wychodzisz ze szkoły i nagle bum, bum bum. Kiedy ja wychodziłam mówili „Cicho! Katina idzie!” Przyjaźniłam się z nimi. Zawsze miałam przy sobie zapasowe pióro, długopis… Wpisywałam im się do pamiętników.
Do tej pory zamknięte drzwi do szkoły otwierają się, a zza nich wychodzi ochroniarz.
- Szkoła jest dzisiaj zamknięta. Nie możecie tutaj przebywać. Przyjdźcie w poniedziałek.
- Czy Galina Alexeiva nadal jest dyrektorką? - pyta Lena.
- Nie, – odpowiada ochroniarz po czym wyprasza Lenę z boiska.
- Ochroniarze wciąż się zmieniają, - wyjaśnia Lena. - Nie znają absolwentów.

W cienkim płaszczu i butach z płaską podeszwą, Lena wygląda jak przeciętna dziewczyna z Moskwy. Do momentu, w którym nie przyjrzysz się uważniej. Ochroniarz mógł zobaczyć w niej gwiazdę niegdyś popularnej grupy, ale nie zobaczył.
- W jedenastej klasie wydałyśmy teledysk. Zebraliśmy się w audytorium i pokazałyśmy go całej szkole.
- Jak poszło?
- Cóż… Zostałam gwiazdą. Uczniowie z niższych klas zaczęli do mnie podchodzić i mówić „Lena, możemy sobie z Tobą zrobić zdjęcie?”
- Ludzie Ci zazdrościli? - pytam. Powoli zagłębiamy się w okolicę pełną wysokich budynków.
- Nigdy nie lubiłam osób z mojej klasy.
- Też bym nie lubiła dziewczyny, która pisała w zeszytach chłopaków.
- A co w tym takiego? Ktoś pytał cicho „Pozwól mi odpisać swoje zadanie domowe”, a oni mówili „Nie możesz sam sobie zrobić?”
- Teraz mieszkasz w Rosji tylko połowicznie. Czy śledzisz rozwój kraju?
Przechodzimy przez kałuże niedaleko domu, w którym niegdyś mieszkała Lena.
- Nie, mieszkam w innym kraju i staram się nie dociekać. Chociaż to smutne – taki silny kraj, a mimo to zmienił się… Sama nie wiem w co.
- Silny w jakim sensie? - pytam jej pleców. Dosłownie. Lena jest w pośpiechu. Trzy lata temu również przeprowadzałam z nią wywiad. W tamtym czasie t.A.T.u. było bardzo popularne. Teraz rozmowa się nie klei. Może przez deszcz.
- Po pierwsze, w sensie ogromnego terytorium, - odpowiada. - Po drugie, ludzie mają silny charakter. Wiedzą jak się zebrać… I pokonać wszystkich. Chcę w to wierzyć.

Ulica

Podwórko w jakim się znalazłyśmy jest mokre i beznadziejne. Szare budynki z balkonami różnej wielkości, za którymi spokojnie „gotuje się” życie przeciętnego mieszkańca Moskwy.
- Prawdopodobnie ładnie jest tu tylko latem kiedy świeci słońce, a drzewa są zielone, - stwierdzam.
- W Moskwie?, - Lena zwraca się w moim kierunku.
- Na tym podwórku. Na tej ulicy.
- Nie! Dla mnie zawsze jest tu ładnie! - obraca się, a wiatr zjada jej ostatnie słowa.

Zatrzymujemy się przy domu o numerze sześć.
- Mieszkała tutaj moja przyjaciółka. Zwykłam pukać w szybę i pytać ją czy nie wyszłaby gdzieś. Potem wyjechałam w trasę i wróciłam do już dużego apartamentu. Wszystko wydawało się nieznane, - Lena omija kałuże rozkładając przy tym ręce żeby utrzymać równowagę.
- Na tej ławce zawsze siedziałyśmy i „protestowałyśmy”, - zatrzymuje się przed całkiem zwyczajną ławką. - Piłyśmy Colę, jadłyśmy chipsy cebulowo-śmietakowe. W podwórzu chłopcy i dziewczyny upijali się, a my mówiłyśmy „Nie będziemy pić piwa!”
- Dlaczego „protestowałyście”?
- Nie wiem. Tak po prostu.

Lena proponuje abyśmy poszły na boisko szkolne. Zawracamy w tym kierunku. Deszcz zmienia się w małe krople, ale nie przestaje padać. Obok nas przechadzają się piesi – rzadki widok w taką pogodę. Przemknęli nam przed oczami, ale nie zatrzymali się. Wydaje się że okolica rozpozna teraz nie tylko Lenę Katinę z t.A.T.u., ale nawet Leną która kiedyś tutaj mieszkała.
- W Nowy Rok Julia zawsze przychodziła do mnie. Zostawała na kilka dni w moim domu, potem ja zostawałam u niej. Raz poszłyśmy na spacer niedaleko szkoły. Już było po 12 kiedy dotarłyśmy na miejsce gdzie znajdowała się scena i spory tłum. Nagle puszczono „Ya Soshla S Uma”. Ogarnęła nas dzika radość. Klip miał swoją premierę dopiero jesienią więc jeszcze nikt nas nie znał. Wbiegłyśmy na scenę i zaczęłyśmy śpiewać z playbacku.
- Co zrobili ludzie?
- Nic.
- t.A.T.u. już nie istnieje?
- Przestałyśmy istnieć. Musimy iść do przodu. Byłyśmy zmęczone sobą i t.A.T.u..
- I jak idzie do tej pory? Oddaliłyście się od siebie? - Lena która do tej pory była przede mną zatrzymała się i odwróciła w moim kierunku.
- Tak, sądzę że tak, - mówi cicho spod parasola. - Przynajmniej mogę powiedzieć sobie: oddaliłam się wystarczająco.
- I co zrobiłaś?
- Cóż… Solowy projekt, - uśmiecha się.
- Prasa milczała o Tobie w ciągu ostatnich kilku lat, - mówię i ostrożnie przyglądam się Lenie. Mała i czerwona. Ma w 100% rosyjską twarz. Nie dodaję, że prasa rozpisywała się o Julii, a Lena pozostała w cieniu. Dlaczego? Nie mogła wydostać się z tego cienia czy dobrowolnie się w nim znalazła?
- Może dlatego że nie wychodzę, nie bywam tu i tam, - mówi.
- Dlaczego?
- Nie lubię tego, proste. Przy okazji, kiedyś była tutaj huśtawka, - zatrzymuje się na placu zabaw. -Pewna dziewczyna zrzuciła mnie z niej. Moja przyjaciółka ostrzegła mnie, że zbliża się chłopak którego lubiłam i… udałam że zemdlałam. Miałam jakieś pięć lat.
- I co? Podziałało?
- Nie, miał to gdzieś. Chciałam żeby podszedł, podniósł mnie i pokazał że się przejmuje, ale tego nie zrobił.

- Jak podoba Ci się w Los Angeles?
- Bardzo mi się podoba.
- Amerykanie z ich sztucznymi uśmiechami, - przewracam oczami.
To anty-amerykańska propaganda, zwykła gra polityczna. Podjudzanie do nienawiści wobec Amerykanów jest głupie. Osobiście wolę sztuczny uśmiech niż wyzwiska w sklepie.
- Robią tak w Moskwie?
- Cały czas spotykam się z opryskliwością.
- Twoja sława Cię nie ochrania?
- Powinno być tak, że każdy jest ochraniany przed opryskliwością niegrzecznym zachowaniem. Czym ja się różnię? Tylko tym że byłam w telewizji.
- Myślałem że kasjerzy i hydraulicy lubią interakcje z celebrytami.
- Jeśli ich rozpoznają. Jestem całkowicie nierozpoznawalna i zachowuję się jak zwykła osoba. Tak, czasami zdaję sobie sprawę że jeżeli się nie pokażę i nie pokażę kim jestem to… Tak, czasami muszę użyć gestu (prawdopodobnie chodzi o środkowy palec – przyp. tłum.), ale nie lubię tego.
- Dlaczego Cię nie rozpoznają? Ze względu na przepaść pomiędzy Twoim wizerunkiem scenicznym, a tym jak wyglądasz na co dzień?
- Gdy jestem na scenie, mam na sobie makijaż i loki. Na co dzień nie mam makijażu i chodzę w kucyku.

Moskwa

Ulica przy której znajduje się szkoła Leny otwiera wrota do przeszłości. Przedrewolucyjne dwupiętrowe budynki w wesołych kolorach – różowym, żółtym, niebieskim – ściśnięte razem. Deptak. Jednakże tak samo jak zniknął deszcz zniknęli także spacerowicze. Ze studzienek kanalizacyjnych wydobywa się mgiełka.
- Uwielbiam tę ulicę, – mówi Lena. - Te domy są takie małe, takie pełne kolorów. Od razu przypominają mi się stare czasy kiedy te domy należały do rodzin o szlacheckim pochodzeniu.
Ulica szkolna – kawałek przedrewolucyjnej Moskwy. Pojawiła się przed Borisem Godunowem i wcześniej była znana jako Telezhnaya. Uważana za skansen.
- Myślisz że Moskwa to kobieta czy mężczyzna? – zapytałam Leny.
- To i to. Są budynki, które pod względem architektonicznym są kobiece, ale jednak są takie które mają w sobie coś z męstwa – szorstkość. Zwłaszcza te współczesne budynki. Zbudowane bez duszy, szklane, nieinteresujące, nudne, smutne, szare, - Lena zatrzymała się by zastanowić się nad kolejnym epitetem, ale żaden nie przyszedł jej do głowy więc milczy.

- Przychodzisz i odchodzisz. Czy Moskwa się zmienia?
- Dla mnie nie. Moskwa to nie tylko moje miasto. To mój domu. Jestem z Moskwy, ale nie chodzę tam gdzie większość, nie jeżdżę metrem. Przebywam tylko w miejscach, które znam z ludźmi których znam. Być może dla ludzi, którzy dopiero przyjechali do Moskwy, wydaje się ona bardzo agresywnym miastem. Nawet złym.
- Czujesz złość Moskwy?
- Tak, bardzo wyraźnie. Zwłaszcza podczas lotu do Los Angeles. Moskwa jest jak Nowy Jork – równie dynamiczna metropolia, centrum biznesowe z przepychającymi się, gnającymi gdzieś przechodniami. W Los Angeles panuje atmosfera relaksu, świeci słońce, są palmy i czujesz się dobrze. Tam zawsze jestem w pozytywnym nastroju. Przyjeżdżam tutaj – śnieg, deszcze, już na lotnisku ludzie komunikują się z Tobą w całkowicie inny sposób „Połóż to tak! Co? To aż takie trudne?”
- Jak sądzisz, czemu tak jest?
- Takie jest życie.
- Jakie? Sklepy są pełne produktów. Moskwa nie ma najniższych dochodów.
- Jak można wyżyć z 20.000 rubli (w przybliżeniu 2150PLN – przyp.tłum.)? Oczywiście że ludzie są rozgoryczeni. Cali w nerwach, spóźnieni, stoją w korkach, trąbią. Denerwuję się w Moskwie. Jednakże jako dziecko zostałam zainspirowana, urodziłam się by być szczęśliwą. I tak właśnie jest – jestem absolutnie szczęśliwa.
- Czy to możliwe? Być szczęśliwą w tym momencie?
- Oczywiście że tak. Teraz jestem bardzo szczęśliwa. To stan wewnętrzny, którego nie można zmierzyć w pieniądzach czy ilości ubrań.
- Zatem w czym?
- Miłości. Szczęście jest w Tobie. Nie staniesz się szczęśliwym człowiekiem z dnia na dzień, bo na głowę spadnie Ci milion dolarów.
- Pieniądze już nie spadają Ci na głowę?
- Nie, ale mam się dobrze. Kiedyś kupowałam drogie buty. Teraz nadal to robię, ale rzadziej.
- Chcesz znowu zarabiać wielkie pieniądze?
- Oczywiście, dlaczego nie? Jednakże, nie jest to główne zadanie.

Nienawiść

Oddalamy się od szkoły i wracamy na stare podwórko Lenina. Lena zatrzymała się w bramie.
- Czasami zdarzyło mi się śnić, że przychodziłam do drzwi tego starego domu i nie znałam kodu. I jak w takim momencie wrócić do domu?
- Czy to jakiś żal z dzieciństwa?
- Nie wiem. Czasami drzewo to tylko drzewo, ale ja lubię te domy, nawet pięciopiętrowe. Budowali je, a potem była ogromna radość kiedy przydzielono nam mieszkanie. Moja mama mieszkała w mieszkaniu komunalnym do szesnastych urodzin, do momentu w którym przeprowadziła się tutaj. Urodziłam się tutaj. Sądzę że wszystko co się wydarzyło, łącznie z budową tych budynków to nasza historia, która ma w sobie zarówno pozytywne jak i negatywne strony.

- Śpiewasz po angielsku. Rosja nie jest już Twoim celem?
- Moim celem jest podbicie świata, – powiedziała, ale zamilkła w momencie w którym zobaczyła jak moje brwi się uniosły.
Przed nią było wielu rosyjskich wokalistów, którzy bezskutecznie próbowali odnieść sukces na świecie. Udało się tylko t.A.T.u., ale zespół już nie istnieje.
- Już raz Ci się udało, ale nie zrobiłaś tego w „zwykły” sposób i ten czynnik przyciągał uwagę. A teraz… Co masz w sobie takiego co pomoże Ci podbić świat ponownie?
- Po pierwsze, mam niecodzienną przeszłość, – powiedziała skromnie i nieskromnie zarazem. – Przeszłość jest ważnym fundamentem w budowie kariery.
- A może po prostu byłyście dwoma królikami doświadczalnymi, w rękach producenta?
- Właściwie to byłyśmy aktorkami. Moim zdaniem, całkiem dobrymi. Byłyśmy przepojone ideą i chciałyśmy przekazać obraz tego „problemu”. „Problemu” bliskiego nie tylko nam, ale wielu młodym ludziom. Ivan wpadł na świetne PR-owe posunięcie.
- Ten „problem” o którym śpiewałyście był Wam bliski?
- Był bliski Julii.
- A Tobie?
- Po prostu dołączyłam do tego obrazka. To producent przedstawił nam ten temat.
- Czy kiedykolwiek tego żałowałaś?
- Wiele o tym myślałam i doszłam do wniosku, że wszystko co się stało wyszło na dobre. Nie ważne ile razy mówiłam na ten temat, te lata były cudowne.
- „Wszystko co się stało wyszło na dobre.” Wszystko można usprawiedliwić tymi słowami.
- Nie zrobiłyśmy nic takiego. Nikogo nie zabiłyśmy, nikogo nie uraziłyśmy.
- Ale to była wielka medialna kampania.
- A ile pomogła! „Gdyby nie Wy, popełniłabym samobójstwo”, dostawałyśmy wiele listów ze słowami wdzięczności za nagłośnienie tematu, za mówienie o nim publicznie! – powiedziała Lena. W każdej swojej wypowiedzi unika nazywania tematu po imieniu, choć mało prawdopodobne by robiła to celowo. – To jest nasz świat, nasze życie, żyjemy w tym stuleciu. Dlaczego mielibyśmy potępiać ludzi za to, że kochają? Byłyśmy przeciwko wojnie. Czy to źle? Moim zdaniem to bardzo szlachetny cel.
- Jaki stosunek miałyście wobec wojny?
- Ivan od samego początku chciał trzymać się antywojennego przesłania. Chciał żeby na scenę wyszła dziewczynka i zaśpiewała piosenkę o wojnie. Napisałam wzruszającą piosenkę Jugosławia. I… moja babcia miała przyjaciela, niech spoczywa w pokoju, on słuchając tej piosenki i płakał.
- Sądzisz że piosenka śpiewana przez małe dziewczynki jest w stanie powstrzymać tak globalną działalność jaką jest wojna?
- Nie wiem, sądzę że nie… Ale oni, nawet jeżeli tylko zapłaczą, to może zamiast następnym razem strzelić, zastanowią się dwa razy.

Miłość

Stoimy w bramie, wokół nas strumienie padającego deszczu. Jakiś chłopak z dziewczyną również schronili się w tym miejscu. Przyglądali się Lenie i cicho rozmawiali. Lena poszła do samochodu.
- Przepraszam, – pyta mnie młody człowiek. – Czy to ta dziewczyna z t.A.T.u.?
- Tak, – odpowiadam.
Spogląda wątpliwym wzrokiem na Lenę.
- Żartujesz, to nie ona.
- Nie żartuję, – odpowiadam, a on oddala się kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Mówi że to ona, ale nie wydaje mi się.

Lena ogrzewa się w samochodzie.
- O czym teraz śpiewasz?
- O miłości.
- Dla…?
- Wszystkich. Po prostu wszystkich. Poruszam wiele tematów. Są one związane wyłącznie z osobistymi doświadczeniami. Stars are internally drawing the lines of the future, humans are desperately running and fighting for love. Planets revolving and tracing a path of perfection. Humans are desperately running and fighting the love.
- Musimy o to wszystko walczyć? Czy miłość i życie nie są nam dane w chwili narodzin?
- To złudzenie, że nie powinniśmy walczyć. Jedziesz do innego kraju i widzisz jego plusy, a kiedy zaczynasz tam mieszkać, dostrzegasz różnego rodzaju niedociągnięcia. To raj, na pewno, życie jest dobre. Wierzę w to.
- Czy w Los Angeles jest trudno?
- Potrzeba przebicia, a ja po prostu chcę występować, – powiedziała to w sposób jakby mówiła „Chcę oddychać”. – Całe życie to potyczka. Idziesz do studia i walczysz o to by piosenka dobrze brzmiała. Walczysz o słowa, melodię. Jednakże o miłość walczyć nie muszę. Musimy walczyć żeby ją utrzymać – to jest bardzo trudne.
- Musiałaś kiedyś walczyć o miłość Moskwy?
- Miłość w Moskwie związana jest dla mnie z osobistym szczęściem. Jeśli pogoda jest dobra, nawet taka jak teraz, deszczowa. Kocham jesień, urodziłam się jesienią. Wtedy po prostu siedzisz w domu i patrzysz na krople spływające po szybie. I jest świetnie. Spokojnie, miło. Czasami masz problemy, stoisz w korku, spóźniony na bardzo ważne spotkanie i wtedy doświadczasz całkowity brak tej miłości.

- Kiedy występowałaś z Julią, to ona odgrywała rolę tej złej dziewczynki, a Ty – dobrej, – zadaję pytanie, które wykorzystuje dobry nastrój Leny i może sprawić by poczuła niechęć wobec Moskwy. – Można by powiedzieć, że Julia zajdzie daleko, a Ty nie.
- Prawdopodobnie tak, – Lena spogląda przez szybę. – Z nikim nie konkuruję, po prostu robię to co kocham. Mój image tak się ukształtował jak sądzę…
- Może po prostu dobrze to zagrałaś?
- Oh, nie. Dlaczego? Jestem silna, chcę i będę dawać z siebie wszystko. Julia i ja nie mogłybyśmy przetrwać razem tyle lat gdybym świadomie nie schodziła na drugi plan. To byłoby złe dla Julii. Ona jest bardzo wyrazista i koniecznie musi zawsze być w centrum uwagi. Zapewniałam jej tę „strefę komfortu”.
- Zejście na drugi plan – udawana siła czy tchórzostwo?
- Siła. Bardzo trudno jest usunąć się w cień kiedy pragniesz tego wszystkiego, ale gdybym zaczęła pokazywać charakter to przetrwałybyśmy tylko kilka miesięcy. Zdecydowałam wtedy, niech tak będzie. Mój charakter da o sobie znać w solowym projekcie.
- Nie byłaś za młoda na takie pragmatyczne plany?
- Okazuje się że nie.
- A to że zaznaczałaś linie w zeszytach chłopców. Czy to, w pewnym sensie, też nie był pragmatyzm? (WTF? – przyp. tłum.)
- Uwielbiałam rysować. Siedziałam w ławce z jakimś chłopcem i on nie miał linii. Gdy nauczyciel to zauważył zawsze pisał uwagę. Wtedy pytałam „Chcesz żebym narysowała Ci linie?”
- Sądzę że takie dziewczyny są dobre. Będą Ci rysować linie w zeszycie, usuną się w cień, ale musisz pamiętać o tym że kiedyś wrócą i się zemszczą.
- Zemsta to złe słowo. Zemsta jest wtedy kiedy mówisz „Jestem lepszy” albo „Ja Ci jeszcze pokażę!” Ja po prostu żyję. Julia i ja bardzo dużo rozmawiałyśmy. Przyjaciółki czy nie, ona była, jest i będzie bliską mi osobą z którą przeżyłam bardzo ważny fragment swojego życia.
- Więc mówisz, że się rozpadłyście.
- Teraz nie rozmawiamy. Nie kłócimy się, to po prostu się stało i… To dlatego że po prostu żyłam, zajmowałam drugie miejsce – to było dla mnie normalne. Miałam kompleks z powodu wagi, wyglądu i takich tam. Mimo to nigdy nie miałam kompleksu związanego z osobowością, bo zawsze wiedziałam ile mogę osiągnąć.
- Kompleks wyglądu – to bardzo ciekawe. Dużo pisze się o zmianach zewnętrznych Julii. Ty nie byłaś zadowolona ze swojego wyglądu, ale mimo to nie poddałaś się operacji. Jednakże od naszego ostatniego spotkania niesamowicie się zmieniłaś, – Lena patrzy na mnie ze strachem w oczach i wyczekuje tego co mam zamiar powiedzieć. – Stałaś się twardsza.
- Też to czuję.
- Co się stało?
- Dorosłam. Dodatkowo, bardzo wiele siły, odwagi i samokontroli wymagało rozpoczęcie wszystkiego od nowa po debiucie pełnym sukcesów. To naprawdę trudne.

- Pamiętasz jak pytałam Cię o tę lesbijską historię? – wypowiedziałam nazwę „problemu”. Na twarzy Leny pojawiła się lekko zauważalna zmiana. Można wyczuć, że nie przepada za tym słowem. – Podekscytowałaś się, powiedziałaś mi o religii i kościele. Teraz tego bronisz. Nauczyłaś się bronić swojego zdania?
- To nie obrona, a tylko moja opinia. Bardzo dużo myślałam o życiu w t.A.T.u., analizowałam. Miałam sporo czasu by to zrobić.
- Dlaczego?
- Dlatego że zawsze mam takie myśli w głowie: zrobiłabyś to tak samo czy w inny sposób? O, patrzcie!
Na zewnątrz siedzi wróbel, patrzy na nas przez szybę i puka swoim dziobem jakby prosił o wpuszczenie.
- Wróbel, – powiedziała Lena.

Strach

- Czego się boisz? – pytam a wróbel odlatuje.
- Boję się przeceny własnych możliwości. Naprawdę chcę odnieść sukces. Naprawdę szczerze tego pragnę. To jest dla mnie ważne – by udowodnić sobie, że jako niezależna artystka mogę zrobić wiele. Piszę muzykę, teksty…
- Teraz występujesz na dużych scenach?
- W Los Angeles dałam koncert w klubie Troubadour. To miejsce z przeszłością, w którym występowało wielu bardzo znanych artystów. Był też koncert w San Francisco.
- Przyszli tylko Rosjanie?
- Nie, dlaczego? Rosjanie, Amerykanie, Meksykanie. Bardzo dużo osób z Ameryki Łacińskiej. W większości była to publiczność angielskojęzyczna.
- Sala była pełna?
- Prawie.
- Podobało im się?
- Słuchali z zainteresowaniem. Wtedy nie mogli jeszcze śpiewać razem ze mną, ale czuję że im się podobało.
- Nie wymyślisz sobie żadnej legendy?
- Jestem taka jaka jestem. Z przekonaniem mogę powiedzieć, że mam wystarczająco talentu.
- Mówisz to mnie, dziennikarce, ale w stosunku do samej siebie nie jesteś aż tak śmiała, – zwracam się do Leny, która podnosi swoje spokojne oczy.
- Jestem, – mówi cicho. - Jestem dobrą wokalistką i mam talent. Pierwszy klip, Never Forget, był dobry a to dopiero początek. Byłam, jestem i będę Rosjanką, ale moim celem jest cały świat.

Zamilkłyśmy. Szkoda że wróbel odleciał. Gdzie? Może znalazła gdzieś schronienie przed deszczem?
- Przez ostatnie kilka lat miałaś sporo powodów do płaczu?
- Kiedy moja mama została pilnie przewieziona do szpitala na operację, a mnie przy niej nie było. To zawsze trudne kiedy coś dzieję się z bliskimi, a Ty jesteś daleko. Aczkolwiek rzadko płaczę z jakiegoś powodu. Czasami rozumiem że łatwiej byłoby się wypłakać, ale łzy po prostu nie napływają i wszystko jest w środku.
Milknie i słyszymy deszcz uderzający o szybę.
- Nie możemy pozwolić by emocje wypełniły nasze umysły, musimy być w stanie myśleć racjonalnie. Staram się myśleć… dużo. Wydaje mi się, że wiara w dobrych ludzi też pomaga. Teraz wiele osób straciło wiarę i każdy czeka na zdradę, na nóż w plecy.
- To Ci się nigdy nie przydarzyło?
- Oczywiście że tak, ale rzadko. Czekam na dobro w ludziach i sama rzadko robię coś złego. Nie oczekuję niczego dobrego w zamian, ale jeżeli tak jest to się cieszę. Jeżeli nie, nie przejmuję się tym.

- Śnisz w nocy?
- Jestem marzycielką. Wyobrażam sobie wychodzenie na wielką scenę, poznawanie nowych ludzi. Sesje, wywiady.
- Próżność?
- Nie, po prostu zastanawianie się. Nie stawiam siebie wyżej od innych. Najzwyczajniej w świecie chcę przekazać emocje. Wielu chciałoby być na moim miejscu i każdy z nich ma coś do zaoferowania. Czasami ktoś wnosi bardzo wiele, czasami tyle że wystarczy dla jednej osoby. Może dawanie czegoś tylko jednej osobie jest lepsze. Nie wiem. Kocham życie. Jeżeli nie dostanę się tam gdzie aspiruję to nie popełnię samobójstwa. Nie chcę krakać, ale co jeśli nagle by nie wyszło?
- Jeśli nagle nie odniosłabyś sukcesu, Moskwa weźmie Cię z powrotem i da coś czego cały świat nigdy nie byłby w stanie Ci dać.
- Moskiewska publika jest okrutna. Nie potrafi cieszyć się sukcesem innych ludzi. Zawsze czeka na ewentualne niepowodzenie by powiedzieć „Aha! Mówiłem! Tutaj! Patrz!” Nawet zaobserwowałam to na forum po napisaniu, że jadę do Meksyku promować singla. Anglojęzyczni fani mówili „Świetnie! Tak trzymać! Jesteśmy z Tobą!”, a Rosjanie „Najważniejsza rzecz – do Meksyku. W innych miejscach zniknie, a tam zostanie.”
- Ale Moskwa poza agresją ma coś jeszcze – serce i pamięć.
- Tak, ma serce, – zgadza się Lena.

Wychodzę z samochodu. Lena odpala silnik i ma się wrażenie, że spod murów szkoły odjedzie wprost na podbój świata. Aż chce jej się życzyć powodzenia – nie Lenie z t.A.T.u., ale Lenie Katinie z Moskwy. Jest podobna do Moskwy, do moskiewskiego wróbla, który wciąż nie dotarł do obrzeży Europy. Wróble generalnie uważane są za ptaki niemigrujące.
- Pamiętam! – Lena wybiega z samochodu bez parasola. – Pamiętam kiedy ostatni raz płakałam! To było z powodu naszego zespołu hokeja (prawdopodobnie chodzi o katastrofę lotniczą z udziałem drużyny Lokomotiwu Jarosław – przyp. tłum)! Płakałam i płakałam. Wciąż łzy płyną mi po policzkach.

Deszcz zaczyna co raz mocniej padać i nie przestanie aż do wieczora.


Tekst z niemigrującymi wróblami to majstersztyk. Najbardziej subtelna wciepa jaką w życiu widziałam. :eye: Ogólnie cały wywiad bardzo ciekawy. Forma dość oryginalna. Jedyną jego wadą jest to, że standardowo niczego się nie dowiedzieliśmy. W sumie to Lena w tym wywiadzie wydawała się jakaś taka... strasznie napuszona. Zatytułowałabym go "Tak stałam się gwiazdą, kupowałam drogie buty, ale teraz rzadziej". What the...? :eye: No i niezapomniane "Mam niecodzienną przeszłość". Przez chwilę miałam wrażenie, że zaraz powie "Jestem cichą myszką, pochodzę z małego miasteczka i rzucił mnie chłopak" po czym zapłacze, ale potem skumałam, że to Lena a nie Paulina Papierska. :eye: No i Moskwa nie jest taka mała. :ups: Co jeszcze? A, tekst o tym że były aktorkami. Na miłość boską, powie to jeszcze raz a jej chyba trzasnę. Nie żebym była jakoś specjalnie zawiedziona tym faktem, ale jest to po prostu irytujące jak ona usilnie broni się przed swoją przeszłością, z której niby jest taka dumna. Kochanie, jak z Ciebie taka zajebista aktorka to chyba jednak pomyliłaś lokale, bo o ile mnie pamięć nie myli miałaś śpiewać, a nie grać. :eye: Niechże ona się zdecyduje na miłość boską, bo najpierw mówi że ten "problem" (coś mi się zdaje, że za ten dobór słów straci w oczach osób o wiadomej orientacji) był "bliski nie tylko nam, ale wielu młodym ludziom" po czym stwierdza, że "problem" dotyczył tylko Julii. Gubi się w zeznaniach gorzej niż te babsko z Sosnowca! Lena w ciągu ostatniej dekady przedstawiła 4 wersje. Najpierw powiedziała "we are homosexualists" po czym się zaśmiała czyli wiadomo, że żart ale jakby tak powiedziała pod przysięgą to inna sprawa. :eye: Poza tym, podczas tego konkretnego wywiadu zachowywała się jakby wypaliła hektar pola marihuany więc powiedzmy, że zeznania zmieniała 3,5 raza. :ups: Potem były już bi obie. Potem nie lubiła "metek". Najnowsza aktualizacja mówi, że ona "likes boys". Cudowna jest. :eye: Rzeczywiście - przeszłość ciekawa, kolorowa, żeby nie powiedzieć tęczowa w piździet. Jej orientacja lata mi tam gdzie słońce nie dochodzi, ale irytującym jest to usprawiedliwianie siebie i obranie najbezpieczniejszej, a zarazem najdurniejszej linii obrony - "byłam aktorką, musiałam to zagrać". Kolejną rzeczą, która mnie rozwaliła był tekst "Chociaż to smutne – taki silny kraj, a mimo to zmienił się… Sama nie wiem w co." Zamień człowieku "kraj" na "zespół" i już nie mam więcej pytań. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że Katina straciła jakąkolwiek rozpoznawalność we własnej ojczyźnie. No bo przepraszam bardzo, jeżeli z boiska szkolnego wywala Cię ochroniarz to chyba jednak coś tu nie pasuje. Przecież ona AŻ tak się nie różni od siebie W oraz BEZ makijażu. Rozumiem, że Pan ochroniarz niekoniecznie był wielkim fanem, ale jednak chyba każdy Rosjanin słyszał o t.A.T.u.. To tak jak u nas Doda przecież. :eye: Każdy zna nawet jak nie chce. :ups: Zgadzam się z rosyjskimi fanami, którzy ją tak oburzyli swoimi wypowiedziami na forum. Mam wrażenie, że Lena oczekuje poklasku do każdego swojego kroku, ale niestety to tak nie działa. Trzeźwo na to spójrzmy, czy oni nie mają racji? Mają i prawda w oczy kole. Smutna prawda. Lena chce podbić świat. W ponad pół roku po premierze pierwszego singla w ogóle się na to nie zanosi, chyba że dla kogoś świat zaczyna się i kończy na granicy meksykańskiej. Naprawdę, rozumiem że ona chce odnieść sukces i szczerze jej tego życzę, ale kuźwa - zabiera się do tego od dupy strony już 3 lata, a bądź co bądź nie młodnieje i za jakiś czas będzie chciała założyć rodzinę. Obserwuję różne fora i strony. Wnioski? Praktycznie wszystkie łącznie z oficjalnym padają jak muchy. Próby reanimacji dają chwilowe efekty, a potem znowu śpiączka. Nawet ci najwytrwalsi, do których pozwolę sobie zaliczyć mą skromną osobę, powoli już lecą na zapasowych bateriach i szala goryczy przeleje się na dniach. Jest takie stare polskie przysłowie. Bardzo mądre i życiowe. Miej wyje*ane, a będzie Ci dane. Może tak właśnie musimy zrobić - miejmy wyje*ane i dostaniemy album za tydzień. Kiedyś, najbardziej pesymistyczną wizją była dla mnie premiera krążka w 2012. Teraz? Teraz to są marzenia ściętej głowy.
Dziękuję za uwagę, o ile ktoś dotarł do końca. :coctail:
Obrazek
Avatar użytkownika
koko
Moderator
 
Posty: 2875
Dołączył(a): 30 lipca 2008, o 13:43
Lokalizacja: Kraina Miłości

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez Alexander » 4 lutego 2012, o 10:12

- Moskiewska publika jest okrutna. Nie potrafi cieszyć się sukcesem innych ludzi. Zawsze czeka na ewentualne niepowodzenie by powiedzieć „Aha! Mówiłem! Tutaj! Patrz!” Nawet zaobserwowałam to na forum po napisaniu, że jadę do Meksyku promować singla. Anglojęzyczni fani mówili „Świetnie! Tak trzymać! Jesteśmy z Tobą!”, a Rosjanie „Najważniejsza rzecz – do Meksyku. W innych miejscach zniknie, a tam zostanie.”
Ekhmy. Jaki k*rwa sukces? "Anglojęzyczni" meksykanie ją "wspierają" brakiem krytyki, a to że inni są źli, że ma ich gdzieś to jest okrutne. Bo się nie cieszą jej "sukcesem". No jak ona ma zamiar tak myśleć, to chyba Julia posiada zdolności dywinacji i mimo, że życzy jej wszystkiego najlepszego, to jej gwiazda szybko zgaśnie. Z powodu "okrutnej publiki". Ja tego nie komentuję, to jest żenada. I to jeszcze w rosyjskiej gazecie.
Obrazek
Avatar użytkownika
Alexander
Moderator
 
Posty: 1399
Dołączył(a): 21 października 2008, o 17:54
Lokalizacja: Tegucigalpa, Honduras.

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez yuliasavicheva » 4 lutego 2012, o 19:28

Wiem że bez związku z tematem, ale w tej chwili na kanale Music Box leci koncert Leny (FanKix) CUD ????
Avatar użytkownika
yuliasavicheva
Cyborg
 
Posty: 829
Dołączył(a): 1 lipca 2010, o 14:06

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez koko » 4 lutego 2012, o 22:40

yuliasavicheva napisał(a):Wiem że bez związku z tematem, ale w tej chwili na kanale Music Box leci koncert Leny (FanKix) CUD ????
Oj tam, to ma związek z tematem - w końcu to news mniejszej wagi. :D Czy cud? Bo ja wiem, ktoś z managementu ładnie poprosił i jest. Zawsze to jakaś promocja, ale stać ich na więcej. Nie w sensie finansowym rzecz jasna. :eye:

Alexander napisał(a):Ekhmy. Jaki k*rwa sukces? "Anglojęzyczni" meksykanie ją "wspierają" brakiem krytyki, a to że inni są źli, że ma ich gdzieś to jest okrutne. Bo się nie cieszą jej "sukcesem". No jak ona ma zamiar tak myśleć, to chyba Julia posiada zdolności dywinacji i mimo, że życzy jej wszystkiego najlepszego, to jej gwiazda szybko zgaśnie. Z powodu "okrutnej publiki". Ja tego nie komentuję, to jest żenada. I to jeszcze w rosyjskiej gazecie.
Tu się zgodzę. Strzał w kolano i to w ojczystej prasie. :eye: Naprawdę, ten wywiad sprawia wrażenie takiego... dość aroganckiego momentami, ale trudno stwierdzić czy Lena brzmiała tak celowo. W sensie, słowo pisane różni się nieco od takiej rozmowy w cztery oczy, bo nie oddaje emocji, mimiki, mowy ciała i wielu innych czynników. Nie żebym próbowała jej bronić, staram się zrozumieć czemu ten wywiad wydaje się taki... zimny. Może to przez pogodę? :eye: Tak czy siak, odnośnie Twojego komentarza o Meksykanach też się zgodzę. Są oni delikatnie mówiąc bezkrytyczni więc Lena naprawdę nie powinna sugerować się tylko i wyłącznie zdaniem fanatyków, którzy najchętniej trzasnęliby jej świątynię, a zdaniem wszystkich, nawet tych którzy mają inne i nieco krytyczne opinie. Myślałam, że po tylu latach jest w stanie przyjąć odrobinę krytyki na klatę. Obrażanie się na fanów za to, że są rozgoryczeni brakiem występów w Rosji, jej ojczyźnie, jest troszeczkę śmieszne. Nie zmienia to jednak faktu, że wywiad sam w sobie nie był zły. Był inny od wszystkich. :D
Obrazek
Avatar użytkownika
koko
Moderator
 
Posty: 2875
Dołączył(a): 30 lipca 2008, o 13:43
Lokalizacja: Kraina Miłości

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez yuliasavicheva » 4 lutego 2012, o 22:44

Po jakiego grzyba ktokolwiek chciał rozmawiać z Leną skoro ma ona Rosję totalnie gdzieś? Niech że się dziewczyna promuje w Meksyku, Rosjanie mają na tyle lepszych wykonawców że obejdą się bez łaski Leny.
Avatar użytkownika
yuliasavicheva
Cyborg
 
Posty: 829
Dołączył(a): 1 lipca 2010, o 14:06

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez nielegalnaa » 5 lutego 2012, o 14:48

Ja też się odniosę do tego cytatu:
- Moskiewska publika jest okrutna. Nie potrafi cieszyć się sukcesem innych ludzi. Zawsze czeka na ewentualne niepowodzenie by powiedzieć „Aha! Mówiłem! Tutaj! Patrz!” Nawet zaobserwowałam to na forum po napisaniu, że jadę do Meksyku promować singla. Anglojęzyczni fani mówili „Świetnie! Tak trzymać! Jesteśmy z Tobą!”, a Rosjanie „Najważniejsza rzecz – do Meksyku. W innych miejscach zniknie, a tam zostanie.”

Lena przeczytaj to ze zrozumieniem, przynajmniej z trzy razy. Moskiewscy fani cieszyliby się z Twojego (niech będzie) sukcesu, gdybyś ich nie olała. Jeżeli ma się gdzieś własnych fanów to nie ma co się dziwić, że nie będą we wszystkim przyklaskiwać.
koko napisał(a):A, tekst o tym że były aktorkami. Na miłość boską, powie to jeszcze raz a jej chyba trzasnę. Nie żebym była jakoś specjalnie zawiedziona tym faktem, ale jest to po prostu irytujące jak ona usilnie broni się przed swoją przeszłością, z której niby jest taka dumna.

Też mnie to irytuje. Z jednej strony schlebia jej to, że wiele osób nie popełniło dzięki nim samobójstwa etc., a drugiej jakoś tak zimno podkreśla, że była tylko aktorką i zupełnie od tego się odcina.
- Jestem, – mówi cicho. - Jestem dobrą wokalistką i mam talent. Pierwszy klip, Never Forget, był dobry a to dopiero początek. Byłam, jestem i będę Rosjanką, ale moim celem jest cały świat.

Z tą dobrą wokalistą bywa różnie, ale mniejsza o to. Skoro jej celem jest cały świat to dlaczego promuje się tylko w Meksyku?
Naprawdę chcę odnieść sukces. Naprawdę szczerze tego pragnę. To jest dla mnie ważne – by udowodnić sobie, że jako niezależna artystka mogę zrobić wiele. Piszę muzykę, teksty…

Udowodnij to odpowiednią promocją, bo jak na razie marnie ten sukces widzę.
Już z nami <3
Avatar użytkownika
nielegalnaa
Zaawansowany
 
Posty: 176
Dołączył(a): 27 czerwca 2011, o 09:31

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez Aoi. » 5 lutego 2012, o 16:16

Katina przy piłce, strzela i GOOOLLLL !
Proszę Państwa, co za strzał.
Szkoda tylko, że zawodnik pomylił bramki.
Cóż, za piękny samobój.
Jak tak dalej pójdzie, sukcesy Leny będą takie, jak naszej reprezentacji w piłce nożnej.
A teraz poważnie.
Jak ona chce osiągnąć sukces na całym świecie, skoro promocja leży !?
Dzięki opinii fanatyków, na pewno poprawi się jej wokal....
Brawa dla kochanej Leny, która olewa nas dla psychofanów.
Quid pro quo.
Avatar użytkownika
Aoi.
Początkujący
 
Posty: 120
Dołączył(a): 24 czerwca 2011, o 11:11
Lokalizacja: Nowa Ruda.

Re: Mniej znaczące newsy

Postprzez koko » 5 lutego 2012, o 21:50

Aoi. napisał(a):Katina przy piłce, strzela i GOOOLLLL !
Proszę Państwa, co za strzał.
Szkoda tylko, że zawodnik pomylił bramki.
Cóż, za piękny samobój.
Jeżeli reprezentacja Rosji pójdzie w ślady Leny na Euro to jestem jak najbardziej za. :eye: Wygramy jakieś 3:0 jak nie lepiej. :ups:
Obrazek
Avatar użytkownika
koko
Moderator
 
Posty: 2875
Dołączył(a): 30 lipca 2008, o 13:43
Lokalizacja: Kraina Miłości

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lena Katina

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron