Intro - instrumentalna wersja "Ne zhaley". Niby jest nastrojowo,ładnie, ale za długo. I nie rozumiem pomysłu, czemu akurat instrumentalna wersja tej piosenki ma być wprowadzeniem...
Beliy Plashik - na pewno jeden z mocniejszych punktów tego albumu. Świetny podklad, wspaniały tekst pełen metafor. Tyle, że nie dość mocne i dramatyczne jak na pierwszy singiel? "Kula w sercu, mózg na drzwiach" - niektórym może to się nie podobać. Autorka tekstu sama nie byla przekonana do pomysłu by BP był pierwszym singlem promujący nowy album.
You and I - nie lubię kiedy na rosyjskim albumie pojawia się angielska piosenka... Szkoda, że nie powstała rosyjska wersja. Piękny tekst o więzi dwóch osób. Wszystko jest dobrze do momentu kiedy kończy się utwór. Brakuje przynajmniej jeszcze jednej zwrotki, różniącej się od dwóch poprzednich albo tego czegoś. Podkład mógłby być mocniejszy...
Snegopady - elektryzujący kawałek. Różni się nawet tekstowo od pierwotnej, przez co chyba różni się nawet przesłanie piosenki. Ale uwielbiam i mam nadzieję, że to będzie kolejny singiel promujący VU
220 - utwór, którego tekst można interpretować na wiele sposobów. Ale czy o samobójstwie? Bez przesady, nie o tym mowa. Uważam, że piosenka straciła potencjał. Niemal zerowy udział Leny, ta sama forma polegająca na zwrotka-refren-zwrotka-refrenx2. I tak samo jak w Y&I brakuje czegoś. Bomba tyka ale nie wybucha.
Marsianskie Glaza - ballada, która kojarzy się z Vsya moya lyubov. Ale nie ma porównania, bo MG niestety jest gorsze. Solo Leny. W pierwszych sekundach podkład odpycha,później jest już lepiej. Ale nim piosenka się rozkręci, już się kończy...
Chelevochki - uwielbiam podklad i zwrotki! Refren niestety psuje Lena, końcówka powinna być zaśpiewana ostrzej, a tak jest zbyt łagodna. Do resztynie ma się czego czepiać.
Veselye Ulybki - szkoda, że to tylko kolejne intro. Powinno się znaleźć na początku albumu zamiast wersji instrumentalnej NZ. Co do podkładu to mało zaskakujący.
Running Blind - mimo, że to angielski utwót to uważam, że to najlepszykawałek na VU. RB ma w sobie cos z "Nas ne dogonyat" i dema "You".Tekst i muzyka... cudo!
Fly on the wall - na pewno spodziewałem się więcej po opiniach... dobry kawałek, ale czy nie jest zbyt zaamerykanizowany? Refren w wykonaniu Yuli jest dość dobry, pomijając te nieszczęsne "Yeah". Chyba te słowo t.A.T.u. powinno omijać w swoich utworach. Ale lubię .
Vremya Luny - dość surowy podkład i wokal Yuli, po czym anielski głos Leny. Ale na pewno jeden z najmocniejszych punktów albumu, coś czego t.A.T.u. wcześniej nie tworzyło.
Ne zhaley - piękna ballada... ale mam wrażenie, że refren rzeczywiście jest trochę przekombinowany momentami. W wersji live bardziej mi się podobał. Cieszę się, że to właśnie ten kawałek zamyka album.
Powielokrotnym przesłuchaniu uważam, że album jest dobry, ale niestety niedopracowany. Utwory są za krótkie, żaden kawałek nie przekracza nawet 4 minut. Wiadomo to nie wina Leny i Yuli a producentów i osób odpowiadających za tworzenie podkładów. Teksty są dobre, ale czy tak trudno dopisać 3 zwrotkę? Po wydaniu 2 singli i usłyszeniu niektórych piosenek w wersji live czy demo mam problem z ocenieniem albumu. Chyba 200 Po Vstriechnoy i Lyudi Invalidy są nieco lepsze od VU. Zwykle jest tak, że angielska wersja jest lepsza od rosyjskiej, tak było przy dwóch poprzednich albumach. I mam nadzieję, że będzie również tak teraz. I oby "może" Leny znaczylo więcej niż "nic nowego" na angielskiej wersji VU co do utworów, bo chyba mało kto kupi coś co zostało wydane tylko z paroma kawałkami różniących się tylko językiem... Co do okładki albumu, pomysłu wydania to nie mam zastrzeżeń. Po prostu graficy się postarali. Cudnie
Pofyrt: Przeniesione do odpowiedniego tematu.