Kosmos

W Polsce, Uzbekistanie, na świecie i w ogóle.

Moderatorzy: koko, szym

Kosmos

Postprzez Mirva » 29 marca 2009, o 14:43

Będę Wam tutaj zamieszczać obecne newsy, co się dzieje we wszechświecie no i czy w końcu znaleźli kolejną planetę podobną do Ziemi :P Oczywiście, jeśli ktoś także się interesuje tym tematem to może też zamieszczać różne ciekawostki ;)

News na dziś:

Początek Wszechświata czyli jak to wszystko się zaczęło
A wszystko zaczęło się 13,7 miliarda lat temu w wydarzeniu zwanym Wielkim Wybuchem. Wtedy powstał czas, przestrzeń, energia i materia czyli nasz Wszechświat. Ale czym był i jak wyglądał ten popularnie zwany Big Bang. Tu sprawa nie jest taka prosta, ale spróbujmy sobie opisać moment narodzin naszego Wszechświata. Otóż Wielki Wybuch nie był eksplozją w przestrzeni, ale ekspansją samej przestrzeni, która miała miejsce wszędzie. Całość procesu narodzin Kosmosu najlepiej przedstawić na diagramie:

Obrazek

Pierwsze gwiazdy zapłonęły 200 mln lat po Wielkim Wybuchu. Zawierały prawie wyłącznie wodór i hel ponieważ innych pierwiastków praktycznie wtedy nie było. Były one niezwykle masywne (rzędu 100 do 1000 mas Słońca), żyły "tylko" kilka milionów lat a później wybuchały jako supernowe (lub czasem nawet jako hipernowe – rysunek poniżej). Promieniowanie nadfioletowe tych gwiazd zapoczątkowało prawdopodobnie ważny etap w historii Wszechświata, czyli ponowną jonizację wodoru zamieniając go z formy neutralnej na obecną dzisiaj formę elektryczną.
Pierwsze masywne supergwiazdy, wybuchając, wyrzucały w przestrzeń nowe pierwiastki chemiczne. Powstały między innymi węgiel, tlen, krzem, żelazo oraz wiele innych. Miały one zasadnicze znaczenie przy powstawaniu skalistych planet oraz żywych organizmów. Tak narodził się znany nam Wszechświat. Wszystko co nas otacza, począwszy od planet, Słońca, innych gwiazd, mgławic a skończywszy na supergromadach galaktyk i kwazarach powstało na skutek Wielkiego Wybuchu.

A jak to wszystko się skończy?

Nie jesteśmy tego pewni na 100%, ale możemy przewidzieć kilka scenariuszy końca Wszechświata. Być może będzie to Wielki Skurcz albo Wielki Chłód, albo jeszcze coś innego.
Ostatnio edytowano 29 marca 2009, o 18:43 przez Mirva, łącznie edytowano 1 raz
"The ground may be moving fast
But I tied my boots to a broken mast"
Avatar użytkownika
Mirva
Nabijacz
 
Posty: 330
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 10:15
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Mirva » 1 kwietnia 2009, o 22:25

Obrazek

Słońce świeciło już dawno temu

Nowa badania nad meteorytami, w których znajdują się wysoko energetyczne cząstki wiatru słonecznego prowadzone na University of California sugerują, że chmura gazu i pyłu, z której powstało Słońce była gorąca i rozrastała się. Ultrafioletowe promieniowanie wydobywające się z protogwiazdy we wczesnym Układzie Słonecznym, oddziaływało na dysk wokół przyszłego Słońca, zawierającym wiele organicznych składników, z których mogło powstać życie na Ziemi.

Z chemicznych odcisków palców zachowanych w prymitywnych meteorytach, naukowcy z UCSD mogą powiedzieć, że zapadająca się chmura gazu, z której ewentualnie mogło powstać nasze Słońce świeciła silniej podczas formowania się pierwszego materiału w Systemie Słonecznym 4,5 miliarda lat temu.

Ich odkrycie dostarcza pierwszych rozstrzygających dowodów, że protosłońce odgrywało główną rolę w kształtowaniu chemicznego składu Układu Słonecznego, przez emitowanie wystarczającej ilości promieniowania ultrafioletowego, aby stać się katalizatorem formowania się składników organicznych (wody i innych związków potrzebnych do wyewoluowania życia na Ziemi).

"Podstawowym pytaniem czy Słońce było już włączone czy nie. Nie mamy żadnych kopalnych świadectw przed 4,5 miliarda lat, które mogłyby odpowiedzieć na powyższe pytania." - pyta Mark H. Thiemens z UCSD.

Vinai Rai przychodzi z pomocą, dostarczając niesamowicie czułego urządzenia, które może pomóc odpowiedzieć na powyższe pytanie. Jego badania nad chemicznymi pozostałościami wysokoenergetycznego wiatru słonecznego pochodzącego z protosłońca i złapanego w pułapkę w izotopach znalezionych w prymitywnych meteorytach, z których najstarsze pamiętaj czas formowania się Układu Słonecznego. Astronomowie uważają, że wiatr ten wywiewał materię z jądra rotującej mgławicy do dysku akrecyjnego - regionu meteorytów, asteroidów i później uformowanych planet.

Zastosowanie tej techniki pięć lat temu pozwoliło poznać dokładnie wczesną Ziemską atmosferę, wraz z wariacjami ilości tlenu i izotopów siarki zawartych w starych skałach. Na tej samej zasadzie chemicy z ilości siarczanów w meteorytach są w stanie zobaczyć intensywność wiatru słonecznego i przez to intensywność protosłońca. Wniosek, wyciągnięty z nadmiernej ilość izotopów siarki zawartych w meteorytach, jest taki, że protosłońce było na tyle silne aby mieć dużą rolę w reakcjach chemicznych w mgławicy.

"Te pomiary pozwolą nam stwierdzić czy Słońce wysyłało już na tyle promieniowania ultrafioletowego, aby zaszły reakcje fotochemiczne. Zbadanie tego i pozwoliło zrozumieć proces powstawania związków chemicznych we wczesnym Układzie Słonecznym." - powiedział Thiemens.
"The ground may be moving fast
But I tied my boots to a broken mast"
Avatar użytkownika
Mirva
Nabijacz
 
Posty: 330
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 10:15
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Mirva » 2 kwietnia 2009, o 13:51

"Druga Ziemia" - tak jak nasza planeta, prawdopodobnie ma skalistą powierzchnię, choć może się równie dobrze okazać miniaturową wersją Neptuna otoczonego gęstą gazową powłoką (wtedy moglibyśmy zapomnieć o szukaniu tam życia). Znajduje się aż 14 razy bliżej swojej gwiazdy niż Ziemia, ale to nie oznacza, że jest tam za gorąco, bo ten czerwony karzeł świeci 50 razy słabiej niż Słońce. Naukowcy wyliczyli, że ciepło gwiazdy podgrzewa powierzchnię planety do temperatury między 0 i 40 st. Celsjusza. Jeśli jest więc tam woda, to w stanie płynnym, jak na Ziemi.

Ale znowu nie wiadomo, jak gęsta jest tam atmosfera, bo jeśli jest podobna do wenusjańskiej, to z powodu efektu cieplarnianego może być tam gorąco jak w piekle, a cała woda wyparowała. Sporo zależy od tego, ile promieniowania planeta pochłania, a ile odbija w kosmos. To wielka zagadka.

Oprócz masy i promienia orbity wszystkie inne cechy nowej planety są na razie czczą spekulacją. Trudno nawet powiedzieć, jaki jest jej rozmiar. Jeśli jest zbudowana ze skał o takiej gęstości jak Ziemia, to ma średnicę o 70 proc. większą. Ale w jej skład mogą wchodzić lżejsze minerały albo dużo więcej wody, a wtedy byłaby większa.

Pewne jest, że widok tamtejszego słońca musi być spektakularny. Czerwona tarcza Gliese 581 na niebie tej planety ma ok. 10 razy większą średnicę niż u nas Słońce. Wiadomo, że jeden rok - obrót wokół gwiazdy - trwa tam tylko 13 ziemskich dni. Nie ma jednak żadnych informacji o obrotach planety wokół własnej osi. Może jest skierowana jedną i tą samą stroną do gwiazdy, jak nasz Księżyc wobec Ziemi? Wtedy na jednej półkuli trwałby wieczny dzień, a po przeciwnej stronie planety - wieczna noc. Nie byłoby wschodów i zachodów.
"The ground may be moving fast
But I tied my boots to a broken mast"
Avatar użytkownika
Mirva
Nabijacz
 
Posty: 330
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 10:15
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Mirva » 15 kwietnia 2009, o 21:51

Dotychczas najdroższa podróż w kosmos kosztowała 35 milinów dolarów.
"The ground may be moving fast
But I tied my boots to a broken mast"
Avatar użytkownika
Mirva
Nabijacz
 
Posty: 330
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 10:15
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Alexander » 15 kwietnia 2009, o 22:14

Mirva napisał(a):Dotychczas najdroższa podróż w kosmos kosztowała 35 milinów dolarów.


A ileż trwała ta podróż? ;> Bo to chyba dosyć ważny fakt dla samej informacji. :ups:
Obrazek
Avatar użytkownika
Alexander
Moderator
 
Posty: 1399
Dołączył(a): 21 października 2008, o 17:54
Lokalizacja: Tegucigalpa, Honduras.

Postprzez Mirva » 15 kwietnia 2009, o 22:21

Alexander napisał(a):A ileż trwała ta podróż? ;> Bo to chyba dosyć ważny fakt dla samej informacji. :ups:


Kilka miesięcy ;)
Ostatnio edytowano 19 maja 2009, o 11:46 przez Mirva, łącznie edytowano 1 raz
"The ground may be moving fast
But I tied my boots to a broken mast"
Avatar użytkownika
Mirva
Nabijacz
 
Posty: 330
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 10:15
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Mirva » 5 maja 2009, o 17:01

Błysk młodego wszechświata


Najdalszy znany nauce obiekt ma 13 miliardów lat. Został odkryty za pomocą olbrzymich teleskopów

Obrazek

To ledwo zauważalny rozbłysk promieniowania gamma. Takie zjawiska, znane pod angielskim skrótem GRB, rejestrowane przez urządzenia trwają od ułamka sekundy do wielu minut.

Uwalniana jest przy tym bardzo wysoka energia, która czyni z rozbłysków najpotężniejsze zdarzenia we wszechświecie. Ich powstawanie nie jest do końca wyjaśnione. Jedną z przyczyn jest śmierć gwiazd, które zapadają się w supermasywne czarne dziury.

Wydarzenie opisane jako GRB 090423 w gwiazdozbiorze Lwa zostało dostrzeżone po raz pierwszy przez satelitę Swift. Zawiadomione automatycznie obserwatoria na Ziemi błyskawicznie nastawiły swoje urządzenia w kierunku gwiazdozbioru Lwa.

W tej liczbie znalazł się też Bardzo Wielki Teleskop Europejskiego Obserwatorium Południowego w Paranal w Chile. Obserwacje w podczerwieni dokonane 17 godzin po pierwszym alercie pozwoliły astronomom ustalić naszą odległość od eksplozji. Im dalej od źródła, tym fala elektromagnetyczna dochodząca do nas jest dłuższa, widmo przesuwa się ku czerwieni. – Jest to najdalszy rozbłysk gamma kiedykolwiek wykryty. Wiemy, że światło eksplozji dobiega do nas, przesuwając barwę w kierunku czerwieni z powodu rozszerzania się wszechświata – powiedział Nial Tanvir, szef zespołu.

Eksplozja nastąpiła, kiedy wszechświat był bardzo młody, miał zaledwie 600 milionów lat, mniej niż 5 proc. z 13,7 miliarda lat, które upłynęły od Wielkiego Wybuchu do dziś.

– Odkrycie potwierdza znaczenie rozbłysków gamma we wczesnym wszechświecie – mówi Tanvor. Możemy być pewni, że wkrótce odkryjemy starsze rozbłyski, co pozwoli nam spojrzeć na pierwsze gwiazdy.

8)
"The ground may be moving fast
But I tied my boots to a broken mast"
Avatar użytkownika
Mirva
Nabijacz
 
Posty: 330
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 10:15
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Mirva » 14 maja 2009, o 12:10

Tajemniczy obłok gazu odkryto w odległym zakątku wszechświata

Astronomowie wykryli największy obłok gazu, jaki kiedykolwiek udało się dostrzec w kosmosie, i są zaintrygowani tym, co to może być. Musiał on powstać w okresie bardzo wczesnego formowania się wszechświata, zaś jego duża objętość może zakwestionować obowiązujące modele fizyczne, które stanowią, że masywne obiekty rosną w czasie bardzo powoli, łącząc się z innymi obiektami.

Obłok gazu, który jest w stanie pokryć całą galaktykę, nazwany został obłokiem Lyman-alpha - nazwa wzięła się od pojedynczej długości fali świetlnej wydzielanej przez elektron gubiący energię w atomie wodoru.

Chmura gazu rozciąga się na obszarze 55 tysięcy lat świetlnych, czyli tyle ile wynosi połowa szerokości Drogi Mlecznej, i znajduje się ok 12,9 miliarda lat świetlnych od Ziemi. Obserwując chmurę z Ziemi, widzimy jej stan sprzed 12,9 miliarda lat, kiedy wszechświat miał zaledwie 800 milionów lat. Jest to najodleglejszy obłok Lyman-alpha, jaki kiedykolwiek zauważono, i czwarty obiekt pod względem oddalenia od naszej planety.

Masami Ouchi i jego koledzy z Obserwatorium Instytutu Carnegie w mieście Pasadena (Kalifornia, USA) zauważyli najpierw gaz na zdjęciach głębokiego nieba wykonanych przez teleskop Subaru na Mauna Kea na Hawajach.

Dokładna natura obiektu nie jest znana. Może to byc rozświetlona galaktyka pożerana przez supermasywną czarną dziurę znajdującą się w jej środku lub niszczona przez silny wybuch jakiejś gwiazdy. Mogą to być jednak również dwie zlewające się ze sobą galaktyki lub jedna rozwijająca się galaktyka, pochłaniająca olbrzymią ilość gazu.

Ogromne znalezisko

"Pewna jest ogromna wielkość tego obiektu. Jest on około 40 miliardów razy cięższy od naszego słońca, co czyni go jakieś 10 razy masywniejszym od innych galaktyk, które wwczas znaleziono", powiedział Ouchi w wywiadzie dla "New Scientist".

"Odnalezienie tak dużej galaktyki na tak wczesnym etapie rozwoju wszechświata - kiedy pierwsze gwiazdy i galaktyki dopiero się formowały - może stanowić wyzwanie dla obowiązującego modelu fizycznego formowania galaktyki, w którym ogromne galaktyki rosną powoli w wyniku kolejnych połączeń z mniejszymi galaktykami. Odkrycie może sugerować, że standardowe modele formowania galaktyki mogą być niewłaściwe lub też mogą wymagać skorygowania", powiedział Ouchi.

Jednak Avi Loeb z Centrum Astrofizyki Smithsona-Harvarda twierdzi, że jedna mamucia galaktyka nie stanowi od razu problemu, odkąd modele uwzględniają kilka okoliczności, kiedy galaktyki moga się formować wkrótce po wielkim wybuchu, w stosunkowo dużym obszarze występowania ciemnej materii. "Standardowy model przewiduje istnienie takich układów na wczesnym etapie przy odpowiedniej ich mnogości", powiedział Loeb w rozmowie dla "New Scientist".

Zespół badawczy ma nadzieję, że przyszłe fotografie rentgenowskie pokażą, czy obiekt jest rozświetlony przez supermasywną czarną dziurę, która pożera jego otoczenie w procesie emitującym promienie rentgenowskie.

Fotografie wykonane w wyższej rozdzielczości mogłyby również pomóc stwierdzić, czy obiekt stanowi połączenie dwóch galaktyk. Tego można będzie dokonać przy użyciu nowego aparatu Wide Field Camera 3 należącego do Teleskopu Hubble'a, który ma zostać zainstalowany w maju.


Obrazek
"The ground may be moving fast
But I tied my boots to a broken mast"
Avatar użytkownika
Mirva
Nabijacz
 
Posty: 330
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 10:15
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Mirva » 19 maja 2009, o 11:44

News na dziś:

Obrazek

Druga Ziemia musi istnieć - oto trzy powody

8 marca 2009 roku wystartował teleskop Keplera, który ma szukać ziemiopodobnych globów. Z tej okazji przypominamy najważniejsze argumenty przemawiające za tym, że druga Ziemia na pewno czeka gdzieś na swoje odkrycie.

Jesteśmy wyjątkowi czy nie jesteśmy? Od bardzo dawna naukowcy próbują znaleźć na to pytanie odpowiedź. Być może dostarczy jej teleskop Keplera, który w sobotę został wystrzelony na orbitę.

Oto najważniejsze powody, które sugerują, że planet takich jak Ziemia jest w kosmosie bez liku.

1. Nie rządzą nami szczególne zasady

Jedna z zasad budowy kosmosu, jakie stworzył Mikołaj Kopernik, głosi, że Ziemia nie jest żadnym wyróżniającym się miejscem we wszechświecie, ale podlega dokładnie takim samym prawom, co inne planety. Znajduje się w przeciętym regionie dużej, ale niezbyt interesującej galaktyki. A skoro nie jest wyjątkowa - najprawdopodobniej nie jest również jedyna.

2. Wielkość kosmosu

Tylko w naszej galaktyce (Drogi Mlecznej) jest ok. 250 miliardów gwiazd. W całym wszechświecie (a przynajmniej znanej jego części) - ok. 70 tryliardów. Nawet jeśli prawdopodobieństwo powstania przy gwieździe planety takiej jak Ziemia jest bardzo małe, i tak powinno być ich zatrzęsienie.

3. Znamy już 300 planet

Dotychczas jesteśmy pewni istnienia ok. 340 pozaziemskich planet. Większość z nich to gazowe olbrzymy (jak Jowisz) i lodowe olbrzymy (jak Neptun), jednak ich liczba wskazuje, że każda słońcopodobna gwiazda ma w otoczeniu ziemiopodobną planetę. Opierając się na tym założeniu, Alan Boss z Carnegie Institution of Science na tegorocznej konferencji naukowej AAAS ogłosił, że globów takich jak Ziemia mogą być miliony.

A jeśli są planety, oznacza to, że we wszechświecie może istnieć życie.

Niestety istnieje również tzw. hipoteza jednej Ziemi, która zakłada, że powstanie życia na naszej planecie wymagało długiego ciągu nieprawdopodobnych zdarzeń geologicznych i astrofizycznych, który nie mógł powtórzyć się nigdzie indziej. Jest ona przeciwieństwem zasady kopernikańskiej.

Według hipotezy jednej Ziemi wyjątkowość naszej planety polega na tym, że:

1. Ma odpowiednią wielkość, co pozwala jej utrzymać odpowiedniej grubości atmosferę.

2. Wokół niej krąży wyjątkowo duży Księżyc. Jest on prawdopodobnie "dzieckiem" zderzenia Ziemi z obiektem wielkości Marsa. Dzięki temu zderzeniu Ziemia zaczęła się kręcić szybciej i pojawiły się pory roku, które przyspieszyły ewolucję.

3. Ma właściwą atmosferę z warstwą ozonową, która chroniła (i chroni) organizmy żywe przed promieniowaniem ultrafioletowym, na jakie narażone jest każde ciało niebieskie. Bez tej warstwy życie na Ziemi nigdy nie mogłoby powstać.

4. Znalazła się w odpowiedniej odległości od centrum galaktyki, w układzie słonecznym o dobrych rozmiarach, we właściwej odległości od macierzystej gwiazdy, która ma - wreszcie - dobry rozmiar. Wszystkie te cztery elementy są warunkiem koniecznym do rozwinięcia się życia.

Oczywiście jednak nic nie jest jeszcze przesądzone. Mamy nadzieję, że teleskop Keplera dostarczy dowodów na prawdziwość teorii kopernikańskiej.




Obce formy życia mogą posiadać kod genetyczny podobny do naszego

Obrazek

Jakie podobieństwa będą wykazywały obce formy życia do tych żyjących na Ziemi? Nie dowiemy się tego dopóki którychś z nich nie znajdziemy, już teraz jednak mamy dowód na to, że przynajmniej podstawowe materiały budulcowe będą te same.

Wszystkie ziemskie formy życia posiadają ten sam zestaw 20 aminokwasów. Biochemicy doprowadzili do zsyntezowania dziesięciu spośród nich w eksperymentach symulujących bezżyciowe środowiska prebiotyczne, używając odpowiedników błyskawic, promieniowania jonizującego pochodzącego z przestrzeni kosmicznej lub otworów hydrotermalnych, w celu dostarczenia niezbędnej energii. Aminokwasy odnajdywano również w meteorytach, które uformowane zostały jeszcze zanim powstała Ziemia.

Paul Higgs i Ralph Pudritz z Uniwersytetu McMastera w Hamilton (prowincja Ontario, Kanada) wskazali, że wszystkie te eksperymenty doprowadziły do wytworzenia podzespołów tych samych dziesięciu aminokwasów i obliczyli, że właśnie te dziesięć aminokwasów potrzebuje najmniej energii do uformowania się.

Naukowcy argumentują, że jeśli obce formy życia naprawdę istnieją, być może posiadają w swoim jądrze te same dziesięć aminokwasów.

Uniwersalny kod?


Naukowcy pokazują, w jaki sposób pozostałe dziesięć aminokwasów mogło zostać dodane jeden po drugim w momencie, gdy życie na Ziemi zaczęło przybierać bardziej wyrafinowaną postać. Wywołując przy tym kontrowersje, idą dalej, argumentując, że proces ten dyktował rozwój kodu genetycznego, sugerując przy tym, iż kod jest uniwersalny.

Darren Griffin, genetyk z Uniwersytetu w Kent (Wielka Brytania), sądzi, iż w swoich konkluzjach Higgs i Pudritz idą zbyt daleko.

"Prawa fizyki rządzą wszechświatem i wydaje się rozsądne sugerować, że istnieją prawa biologii molekularnej, które również mogą być uniwersalne. Wydaje się jednak nieprawdopodobne, że taki sam kod genetyczny mógłby powstać na innej planecie, nawet gdyby istniały podobieństwa w cząsteczkach elementarnych, takich jak aminokwasy", mówi Griffin.
"The ground may be moving fast
But I tied my boots to a broken mast"
Avatar użytkownika
Mirva
Nabijacz
 
Posty: 330
Dołączył(a): 18 lutego 2009, o 10:15
Lokalizacja: Gdańsk


Powrót do Wydarzenia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron