Umeszczam ten temat tutaj, bo ni w ząb nie wiem, gdzie powinein być . Więc jakby co . Zwracam się do jakiejś dobrej duszy z prośbą o pomoc, nie wiem jakąś interpretację poniższego tekstu:
"...Żaden człowiek na świecie nie wie, co jest mu pisane...Czasami jest tak, że jesteśmy całkowicie przekonani, że czegoś chcemy, ba doskonale wiemy co jest dla nas najlepsze i do tego dążymy..Do naszego własnego, prywatnego szczęścia...I już, już je mamy, a tymczasem bach...Los sam decyduje..i odbiera nam nasze szczeście, mekkę...Ironia? Zemsta za naszą nieomylność? A może po prostu nie tak miało być i jest nam pisane coś innego... Coś, z czego być może sami zrezygnowaliśmy...ze strachu...braku chęci walki...z przekonania, że tak będzie najlepiej...Cóż, nigdy nie zgadniemy...ale może warto się nad tym zastanowić..."
Coś rozumiem, ale tak do końca nie wiem co i dlatego proszę o Wasze wypowiedzi, może to jakoś rozjaśni ten tekst ( bo niestety autor milczy jak zaklęty ).