Piorunku, w życiu bywa różnie - czasem człowieka zawodzi inna bliska mu osoba, a czasem jego własne ciało i zdrowie. Miałam wątpliwą przyjemność poznać smak obu sytuacji. Do dzisiaj odczuwam tego skutki. Wiem co mówię, przykre doświadczenia wiele mogą nauczyć. Wystarczy 1 chwila i na własne życzenie można stracić wszystko - kochaną, bliską sobie osobę czy swoje zdrowie. Tak było ze mną. Chwila bólu, ciało odmówiło mi współpracy - do dzisiaj jeżdżę na wózku i tak już zostanie. Ale dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że najważniejsze to nie poddawać się, nie rezygnować i stawić czoła przeciwnościom. To najlepsza droga każdego człowieka do osiągnięcia szczęscia w swoim życiu, do niekłamanej radości z życia. Dlatego wkurzają mnie i dziwią osoby, które mówią, że mają dosyć siebie i swoich słabości, bo sami się na sobie zawiedli czy też mają dosyć 2 człowieka, który może nawet nieświadomie ich zawiódł, a teraz żałuje. Tak postępują tchórze i ludzie bez wartości, porzucając z takich płytkich powodów kogoś, kto jest im przecież bliski, bo
nikt nie czułby się kimś zawiedziony, gdyby osoba, której to dotyczy nie była naprawdę dla Niego ważna. Absurd, bo można walczyć ze słabościami, dawać sobie i innym szansę, WYBACZAĆ, bo opuszczając 2 człowieka, bo zawiódł czy popełnił błąd, którego żałuje to tak jakby opuścić swoje ciało, zabić je, bo szwankuje i rani.
Abstrahując do jednej z piosenek T.A.T.U., Ludi invalidy : "...wieczór bez miłości - jutro bez krzywdy...". Może i mam ułomne ciało, ale walczę z tym. Nie poddaję się, zaakceptowałam sytuację i siebie. Mam uczucia i się ich nie wypieram. Nie opuszczę siebie tak jak nie opuściłabym 2 człowieka, gdyby ten mnie zawiódł. Każdy popełnia błędy, ale nie każdy za nie przeprasza i chce je wynagrodzić. Dlatego ważne jest, żeby docenić to, co się ma, nawet jeśli wcześniej czuło się ból i rozczarowanie, bo żeby naprawdę docenić 2 osobę trzeba najpierw przejść ciężką próbę. Lepiej mieć czyjeś szczere uczucie niż otaczać się pustką czy zadowalać przelotnymi znajomościami.
Chciałam podzielić się z Wami moimi refleksjami. Życie bywa brutalne, niejednokrotnie rozczarowuje, ale w tym wszystkim jedno jest pewne - warto walczyć, nawet sami ze sobą. Warto sobie i innym wybaczać i próbować. Tobie Piorunku przy okazji życzę wytrwałości i powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam - Sandra.
Potem napiszę coś o sobie, bo jeśli mogę to chciałabym włączyć się w Waszą enklawę.