przez eve » 28 sierpnia 2010, o 17:20
Co do tego o mężczyznach to zgadzam się z Tobą szarit, ale jeśli chodzi o związki damsko-damskie już bywa różnie. Jeśli obie strony wykazują odpowiednią dojrzałość i inteligencję to na pewno bez względu na wszystko, co było między nimi będą umieć powiedzieć sobie nawzajem przepraszam i wybaczam. Spróbują uratować swój związek. Inna sprawa, jeżeli brak tej inteligencji, brak dojrzałości. Wówczas nic z tego nie wyjdzie. Są dziewczyny, które poważnie traktują siebie i drugą stronę - wtedy nie ma opcji, żeby nie można było uratować związku i tego, co wspólnie budowały. Są też na nieszczęście takie dziewczyny, które zwyczajnie godzą się z porażką, wypominają błędy drugiej połowy i po prostu przekreślają wszystko. To zwykła ludzka głupota skreślać poważny związek, bo coś nie wyszło, ktoś niechcący zawiódł czy zrobił błąd. I wybierać samotność albo z braku laku wątpliwe towarzystwo "rozrywkowych" dziewczyn. Przerabiałam pewne sprawy, więc doskonale wiem jak to jest. Wniosek - faceci mają lepiej, oni tak nie komplikują życia sobie i innym.
Ilusion - to m.in.odpowiedź na Twoje pytanie, a także moje osobista konkluzja. Czemu jestem tak cięta na związki damsko-damskie? Bo byłam w związku z dziewczyną, która na moje nieszczęście okazała się pozbawioną inteligencji osobą. W dodatku całkowicie niedojrzałą, więc związek się rozpadł. Nie potrafiła walczyć o nas. Obecnie mam faceta i póki co jest ok. Dlatego uważam, że związki damsko-damskie mają tylko wtedy szansę przetrwania kiedy obie strony będą umiały nie tylko powiedzieć sobie przepraszam, żałuję, ale też i wybaczam Ci. Nie można oczekiwać, że nikt nie zawiedzie, nie popełni błędu. No, ale wymaga to silnego charakteru i dojrzałości, a to jest rzadko spotykane zwłaszcza u dziewczyn, które chcą, ale są na to zbyt małostkowe, więc olewają swój i innej osoby wysiłek włożony w budowę związku. Wiem, ze nie każdy się ze mną zgodzi, ale uważam, że jeśli już jest się z kimś w związku to powinno się zrobić wszystko, żeby ten związek przetrwał, niż ciągłe skakanie po różnych osobach. Nie wiem, czy jestem dziwna pod tym względem, ale osoby, które ciągle zmieniają partnerów nie traktują siebie serio i nie szanują, a swoje ciało traktują jak sprzedajny towar. I może mam dziwne poglądy, ale uważam, że sex to czysta przyjemność, ale tylko z bliską osobą, a nie zabawa. I tak też podchodzę do związków - nie szukam nie wiadomo czego, ale staram się patrzeć na 2 osobę jak na samą siebie, dlatego nawet w sytuacji, gdyby ta osoba mnie zawiodła, niechcący zraniła a potem tego żałowała i przeprosiła to nie skreślałabym jej, a próbowała aż do skutku. Bo ani sex ani związek to nie zabawa, a tym bardziej ludzkie uczucia.
koko: Nie pisz posta pod postem. Ogólnie to też off jak koleżanka powyżej.
Ostatnio edytowano 28 sierpnia 2010, o 18:32 przez
eve, łącznie edytowano 1 raz