Lena głównie ogłasza teraz oficjalne fan cluby (a raczej oficjalne profile na fejsie, w których są te same osoby
), ale dzisiaj... wrzuciła
fotę.
Ma dystans, nie ma co.
edit:Moim skromnym zdaniem akcja z fan clubami powoli zaczyna wymykać się spod kontroli. Nie zdziwię się jak za jakiś czas zobaczę na profilu Leny, że oficjalnym fan clubem został facebookowy profil
"Lena Katina Burundi".
Nie żebym miała coś do Burundi, taki przykład. No właśnie - facebookowe profile. Od momentu w którym została ogłoszona selekcja (chociaż to za duże słowo, bo biorą jak leci) na oficjalne fan cluby to tych profili nagle przybyło.
Kuźwa, cud! To tylko pokazuje jak sztucznym tworem są te cluby i jak szybko przestaną przyciągać uwagę. Mam tu naprawdę wielki dylemat, bo nie wiem czy tym ludziom bardziej chodzi o zwrócenie na siebie uwagi czy o promocję Leny. Jak mniemam i to i to, ale to pierwsze w większym stopniu. Co więcej, uważam że nie jest to taka uwaga skierowana na ich kraj tylko na nich personalnie. Takie
"Hej Lena, prowadzę Twój fan club w X i nazywam się Y. Zapamiętaj to!" Kolejna zabawna sprawa - ludzie którzy dali
"lubię to" tymże profilom. Co tu dużo mówić - wszędzie są tacy sami.
Chodzi mi o to, że osoba XYZ dała
"lubię to" wszystkim profilom. Dla mnie to jest w ogóle nielogiczne. Jeżeli pochodzę z państwa X a profil nazywa się
Lena Katina Y to siłą rzeczy nie daję
"lubię to", bo po kiego czorta? Wiem, wiem - znajomości i wszechobecna reklama
"dajcie nam «lubię to», proszę!" Jest to co najmniej niepoważne, bo promowanie Leny w środowisku fanów nie ma żadnego sensu. Wygląda to trochę tak - wyobraźmy sobie sytuację w restauracji. Człowiek lubi spaghetti, je sobie spokojnie, podchodzi kelner i tu dialog:
- Lubi Pan spaghetti?
- Oczywiście.
- To żryj Pan więcej, więcej,
WIĘCEJ!
Totalna abstrakcja, a jednak dzieje się tak tyle że Lena robi za spaghetti.
Na początku myślałam, że te fan cluby to będzie naprawdę fajna sprawa, poważna, z prawdziwego zdarzenia, z konkretnym naborem. Teraz wiem jedno - zrób profil na fejsie, wyślij maila do managera, zostań officialem. Przepraszam bardzo, ale chyba każdy idiota który w miarę ogarnia fejsa jest to w stanie zrobić. Myślałam, że słowo
"oficjalny/a" będzie się odnosiło do stron, nad którymi ktoś autentycznie siedział i poświęcił na to czas. Jakież jest moje zdziwienie jak na to wszystko patrzę. Po prostu kot
"co ja pacze?" wymięka. Powiem szczerze iż kiedy jeszcze sądziłam iż to będzie taka naprawdę silna grupa fan clubów z prawdziwego zdarzenia to w jednym z maili do Tristrama zawarłam zdanie
"Mam nadzieję iż weźmiecie nas pod uwagę". Teraz nie jestem pewna czy chciałabym, aby stawiano nas i naszą stronę w jednym szeregu z fejsową ekipą, której utworzenie profilu zajęło maksymalnie 5 minut. Powiem może nieskromnie, ale uważam że strona internetowa, a profil na fejsie to... no nie ma czego porównywać tak naprawdę. I nie chodzi mi tylko o nas, ale o kilka innych stron. W tym stronę, która miała powstać, ale chłopak się poddał bo uznał że to nie ma sensu.
A teraz - wisienka na torcie. Meksyk ma 3 (słownie: trzy) oddzielne oficjalne fan cluby.
To jest po prostu MEGA.
Byłabym to w stanie zrozumieć jakieś 10 albo 12 lat temu kiedy ludzie nie mieli takiego dostępu do internetu w praktycznie każdym miejscu (nawet w kiblu w McDonald's na miłość boską
). Może jestem jakaś głupia, ale niech mi ktoś wytłumaczy ten fenomen. Przecież Meksyk nie jest wielkości Rosji. Byłabym w stanie zrozumieć 3, a nawet więcej fan clubów w Rosji, ale Meksyk? Bez przesady. W ogóle to jeden fan club jest ogólny, a dwa pozostałe na stany Chihuahua i Mexico City. Nie chciałabym nic sugerować, ale w Polsce mamy 16 województw...
Jeżeli ktoś ma za dużo wolnego czasu (godzinkę maksymalnie) to zachęcam do utworzenia takich kwiatków jak
"Lena Katina Lubuskie",
"Lena Katina Warmińsko-Mazurskie",
"Lena Katina Podkarpackie".
Szanse na zostanie officialem? Bardzo duże.
Miało być fajnie i poważnie, a wyszło jak zawsze czyli od dupy strony.